Pierwszego seta Trefl wygrał co prawda 25:20, ale w kolejnych partiach goście zdeklasowali rywali - triumfowali 25:18, 25:15 i 25:14. Podopieczni trenera Stephane'a Antigi odnieśli siódme ligowe zwycięstwo, w tym szóste w stosunku 3:1. "Podobnie wyglądał też nasz poprzedni mecz. Z GKS Katowice też pierwszy set padł łupem rywali i dopiero wtedy zaczęliśmy grać swoją siatkówkę. Musimy nad tym popracować, ale jeśli zawsze mamy wygrywać 3:1, to nie mam nic przeciwko temu. Trzeba przyznać, że trzy sety naprawdę zagraliśmy bardzo dobrze, zwłaszcza na siatce" - ocenił Wrona. Goście nieźle zagrywali, ale ich największym atutem okazał się blok. Dzięki niemu zdobyli aż 19 punktów. "To bardzo dobry wynik i takie spotkania rzadko się w tym elemencie zdarzają. Muszę jednak przyznać, że nam blok coraz częściej przynosi wiele punktów" - dodał. Brylował w nim właśnie 30-letni środkowy, który zapisał na swoim koncie osiem punktowanych bloków. "Niewiele brakowało, abym wyrównał swoje najlepsze osiągnięcie. Kiedyś w meczu w Rzeszowie z Asseco Resovią moje bloki dały Delekcie Bydgoszczy dziewięć punktów" - przypomniał. Na trybunach Ergo Areny zasiadł też Bartosz Kurek, który po rozwiązaniu kontraktu ze Stocznią Szczecin trenował od niedzieli z Treflem, natomiast w czwartek wieczorem podpisał umowę z warszawskim zespołem. 30-letni atakujący praktycznie nie miał okazji obejrzeć meczu swojego nowej drużyny. Przez ponad godzinę rozdawał bowiem autografy i pozował z kibicami do zdjęć. Co prawda ta atrakcja dla fanów siatkówki była zaplanowana do momentu rozpoczęcia meczu, ale chętnych do spotkania się z najlepszym graczem mistrzostw świata było tak wielu, że ten uporał się z tymi obowiązkami dopiero po pierwszym secie. Kurek obejrzał drugą partię, a na początku trzeciego seta zamienił kilka słów ze stojącym w kwadracie dla rezerwowych drugim rozgrywającym Trefla Michałem Kozłowskim i opuścił halę. "Transfer Bartka to duże wydarzenie dla naszego klubu, ale nie miał wpływu na wynik tego spotkania. On jeszcze z nami nie trenował, a poza tym byliśmy skoncentrowani tylko na grze" - podsumował Wrona. Niewykluczone, że Kurek zadebiutuje w barwach Onico w środowym spotkaniu w Warszawie z Indykpolem AZS Olsztyn. Autor: Marcin Domański