O tym, że siatkarski kalendarz jest w tym roku wyjątkowo napięty, dość boleśnie przekonują się sami zawodnicy. Od początku sezonu kibice śledzący poczynania klubów PlusLigi byli świadkami licznych kontuzji przeciążeniowych, a efekt obciążeń, z jakimi borykają się sportowcy, było widać chociażby w meczu o Superpuchar Polski, którego nie dokończyło trzech "Biało-Czerwonych" - Marcin Janusz, Łukasz Kaczmarek i Norbert Huber. Po spotkaniu Jastrzębskiego Węgla z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle uwagę na problemy siatkarzy zwrócił Aleksander Śliwka. Kapitan ZAKSY zauważył, że problem nadmiernej eksploatacji zawodników jest już poruszany od dłuższego czasu. Do tematu wracano jeszcze kilkukrotnie, głos zabierali kolejni siatkarze, w tym Łukasz Kaczmarek. Jak się okazuje, napięty kalendarz nie jest jedyną kontrowersją towarzyszącą tegorocznym rozgrywkach. Teraz głośno stało się o tym, co organizatorzy PlusLigi zaplanowali na dziesiątą kolejkę zmagań ligowych. Kuriozalna sytuacja z udziałem polskiego siatkarza. Zaskoczył wszystkich Andrzej Wrona nie wytrzymał. Dosadnie skomentował zmiany Dotychczas mecze zaplanowane w dni powszednie rozgrywano późnym popołudniem lub wieczorem - tak też będzie w 9. kolejce PlusLigi. Barkom Każany Lwów i Stal Nysa swoje spotkanie rozegrają w czwartek 30 listopada o godz. 17:30, podobnie jak dzień później GKS Katowice i Norwid Częstochowa. Inaczej będzie w przypadku 10. rundy - we wtorek 5 grudnia Skra Bełchatów i Ślepsk Suwałki zmierzą się o godzinie... 15:45. Następnego dnia o tej nietypowej porze na parkiet wybiegną ZAKSA Kędzierzyn-Koźle i Bogdanka LUK Lublin, a w czwartek Norwid Częstochowa i Czarni Radom. Przed 10. kolejką PlusLigi zasadnym wydaje się pytanie, czy mecze rozgrywane o 15:45, czyli w porze, gdy wiele osób przebywa jeszcze w pracy, będą cieszyły się dużym zainteresowaniem zarówno ze strony kibiców przychodzących na mecze w hali, jak i tych śledzących rozgrywki przed telewizorami. Do tej kwestii w dość ironiczny sposób nawiązał Andrzej Wrona. "A może by tak pierwszy mecz do przerwy na lunch czyli 12-14 od poniedziałku do piątku? Tańsze bilety dla tych, którzy mają home office, wspólne oglądanie w salach konferencyjnych w korpo. Co myślicie? Czy ludzie na trybunach z kompami na kolanach to już przesada?" - napisał w serwisie X (dawny Twitter). Pod wpisem siatkarza Projektu Warszawa rozgorzała dyskusja. "Wyjścia integracyjne na mecz a bilety finansowane z wpłat na multisport. Sytuacja win-win-win" - skomentował Kuba Lewandowski prowadzący podcas Szósty Set. "Wycieczki szkolne gratis jako motywacja do uprawiania sportu" - zaproponowała jedna z użytkowniczek. "Albo 8-9 i puszczać live stream w tramwaju i metrze w drodze do pracy" - zażartował ktoś inny. Miał być wielki powrót, była klapa. Bolesna porażka polskich siatkarzy w LM