- Bardzo się cieszę z pucharu i postawy swojego zespołu w całym turnieju. Przed przyjazdem do Wrocławia, a także już podczas turnieju mieliśmy trudne chwile, ale zespół pokazał charakter, pokazał, że potrafi sobie radzić w takich chwilach i ogromnie się z tego cieszę. Zespół pokazał, że jest prawdziwym zespołem i ten puchar jest dla nich nagrodą za taką postawę - komplementował Włoch. - Cieszy mnie nagroda indywidualna dla najlepszego zawodnika turnieju, ale prawda jest taka, że gdyby nie postawa całego zespołu, to ja nie mógłbym cieszyć się z tego wyróżnienia. Ktoś musiał wybronić, ktoś przyblokować, odbić, abym ja mógł później skutecznie zakończyć kontratak. Indywidualne wyróżnienie to jednak tylko dodatek do pucharu, który był najważniejszy - dodał siatkarz Zaksy Aleksander Śliwka. Skrzydłowy kędzierzynian został najlepszym zawodnikiem finałów rozegranych we Wrocławiu. - Osiągnęliśmy jeden cel, ale sezon trwa dalej. Teraz możemy poświętować, ale musimy już myśleć o kolejnych meczach, bo to nie koniec rozgrywek. Wiem, ze niektórzy się zastanawiali, jak sobie poradzimy bez Sama Deroo, ale my wiedzieliśmy, że sobie poradzimy. Rafał Szymura świetnie go zastąpił i uważam, że to on może być naszym czołowym zawodnikiem już niebawem - dodał reprezentant Polski. Benjamin Toniutti, rozgrywający Zaksy, chwalił zespół po finale. - Może właśnie te problemy przed turniejem sprawiły, że zagraliśmy we Wrocławiu tak dobrze. Pokazaliśmy, że nawet jak nie wszystko się dobrze układa, możemy sobie dać radę. To na pewno nas podbuduje przed dalszą częścią sezonu. Mamy puchar, ale liga trwa dalej i mamy tam też co zdobywać - ocenił Francuz. - Na pewno szkoda tego trzeciego seta, którego przegraliśmy na własne życzenie. Przyznam szczerze, że trochę się zdenerwowałem, ale później wróciliśmy do naszej gry. Zdobyliśmy puchar i teraz chcemy zdobyć mistrzostwo. Uważam, że jeżeli będziemy nadal prezentowali taką grę, to możemy wrócić na mistrzowski tron. Nie będzie łatwo, bo forma innych drużyn będzie rosła, ale czuję, że my też będziemy jeszcze silniejsi - zapewnił Mateusz Bieniek, środkowy kędzierzynian.