Partner merytoryczny: Eleven Sports

Amerykanin zdradził nazwisko ulubionego siatkarza. To gwiazda polskiej kadry

Aaron Russell przed sezonem dołączył do Aluron CMC Warty Zwiercie, która jest jego pierwszym polskim klubem w karierze i z miejsca stał się jedną z największych gwiazd PlusLigi. I chociaż to pierwsze kroki amerykańskiego przyjmującego w kraju nad Wisłą, to ten nie ukrywa, że już wcześniej śledził to, co dzieje się w polskiej siatkówce. I podziwiał jednego z zawodników, który do dzisiaj gra w naszej reprezentacji.

Aaron Russell (z numerem 2) w barwach reprezentacji Stanów Zjednoczonych. Obok Matthew Anderson
Aaron Russell (z numerem 2) w barwach reprezentacji Stanów Zjednoczonych. Obok Matthew Anderson/Federico Pestellini/Panoramic/DPPI/AFP

Pierwszym klubem w seniorskiej karierze Aarona Russella był Sir Safety Perugia, z którego Amerykanin po trzech latach przeniósł się do Itasu Trentino. Później bronił jeszcze barw Gas Sales Piacenza, po czym w 2022 roku zamienił Włochy na Japonię i podpisał kontrakt z JT Thunders. To właśnie zespół z "Kraju Kwitnącej Wiśni" był ostatnim przystankiem 31-latka przed dołączeniem do Aluron CMC Warty Zawiercie.

Zawodnik, który ma na swoim koncie wicemistrzostwo świata oraz dwa brązowe medale igrzysk olimpijskich wywalczone z reprezentacji Stanów Zjednoczonych, stał się bohaterem jednego z najgłośniejszych transferów minionego lata w PlusLidze. I chociaż kibice większą uwagę skupiali na Bartoszu Kurku i Wilfredo Leonie, którzy również związali się z naszymi rodzimymi zespołami, to Russell od początku rozgrywek potwierdza, że może stać się jedną z największych gwiazd PlusLigi.

Amerykanin został MVP meczu o Superpuchar Polski, który Warta wygrała z Jastrzębskim Węglem, dobrze spisuje się także w spotkaniach ligowych. I chociaż dopiero debiutuje w naszych rodzimych rozgrywkach, to w rozmowie z Przeglądem Sportowym Onet przyznał, że już gdy zaczynał swoją przygodę z siatkówką, śledził to, co dzieje się w Polsce. I zdradził, kto był jego ulubionym zawodnikiem.

"Do czasów liceum nie grałem w siatkówkę, ale gdy zacząłem, uwielbiałem oglądać wszystkie mecze rozgrywane za granicą. Pamiętam Michała Winiarskiego (obecny trener Warty Zawiercie - przyp. red.), moim ulubionym zawodnikiem był Bartosz Kurek, podobała mi się też jakość gry reprezentacji Polski. Wiedziałem, że PlusLiga obok Serie A to jedna z najlepszych lig na świecie, dlatego moim marzeniem było, aby móc grać z najlepszymi zawodnikami" - powiedział.

PlusLiga. Aaron Russel wprost o poziomie gry w Polsce

Russell szybko odnalazł się w nowej drużynie i jak sam przyznał, czuje, że jest akceptowany przez innych zawodników. Jak zaznaczył, dobrą atmosferę w klubie tworzą nie tylko siatkarze, ale też trener i kibice. I z jego obserwacji wynika, że PlusLiga jest mocniejsza od włoskiej Serie A.

Uważam, że Zawiercie to wyjątkowe miejsce. Do tej pory tylko odwiedzałem Polskę, ale mogę powiedzieć, że jak na razie podoba mi się życie tutaj, miasto oraz PlusLiga, która jest nawet lepsza niż się spodziewałem. Zdecydowanie mogę powiedzieć, że to obecnie najlepsza liga na świecie

~ przyznał.

Amerykanin po chwili wyjaśnił, dlaczego jego zdaniem poziom rozgrywek ligowych w Polsce jest wyższy od tych we Włoszech. Otóż w naszym kraju obecnie rywalizuje 16 drużyn i każda z nich prezentuje wysoki poziom, przez co zespoły walczące o wysokie miejsca muszą być w pełni skoncentrowane przed dosłownie każdym starciem. 

"W lidze włoskiej jest może pięć-sześć ekip, na których trzeba się koncentrować. Z pozostałymi możesz wygrać 3:0, aż tak na nich się nie skupiając" - wytłumaczył. 

Fynnian McCarthy i kapitalne zagrywki w decydującym secie. WIDEO/Polsat Sport/Polsat Sport
Aaron Russell (drugi z lewej) to kandydat na gwiazdę PlusLigi/fot. Piotr Sumara/PLS/materiały prasowe
Aaron Russell atakuje, Stephen Boyer próbuje blokować/PAP/Darek Delmanowicz/PAP
Aaron Russell/Foto Olimpik/NurPhoto/AFP
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem