Gospodarze w weekend dość niespodziewanie przegrali z Barkomem Każany Lwów. Początek meczu szóstej drużyny PlusLigi z Cuprum Lubin był jednak taki, jakby jej siatkarze chcieli jak najszybciej zmazać tamtą plamę. Wygrali cztery pierwsze akcje, a potem popisali się niebywałą serią bloków. Prowadzili 11:2, z czego zdobyli blokiem aż siedem punktów! Paweł Rusek, trener Cuprum, a także asystent Nikoli Grbicia w reprezentacji Polski, już w tym momencie wykorzystał drugą przerwę. Po tak kapitalnym początku Bogdanka LUK spokojnie kontrolowała pierwszego seta. Wśród gości brakowało nawet pojedynczych zwiastunów lepszej gry. Lubelska drużyna wygrała 25:13, łącznie zdobywając blokiem aż 10 punktów. Zdumiewająca decyzja ZAKS-y. Zaprzeczyła własnej filozofii Cuprum Lubin podniosło się w drugim secie. Później pogrążyły je błędy Zdemolowana w pierwszym secie drużyna z Lubina podniosła się w drugiej partii. Tym razem to ona świetnie rozpoczęła, prowadziła 7:3. Lepiej prezentował się rozgrywający Kajetan Kubicki, który w tym meczu prowadził grę Cuprum. Pomógł Jake Hanes, który w drugim secie zastąpił Adama Lorenca. Bogdanka LUK popełniała z kolei sporo błędów, czy to w ataku, czy w polu zagrywki. Mimo wszystko długo utrzymywała się trzy, cztery punkty za rywalami. Obie drużyny nie były zbyt skuteczne w ataku. Również z tego powodu goście odskoczyli dopiero w końcówce, wypracowując sobie większą przewagę - wygrali 25:16. Trzecia partia w końcu była wyrównana. Żadna z drużyn nie mogła odskoczyć na więcej niż dwa punkty. To, co najważniejsze, miało miejsce od stanu 17:17. Po chwili na dwa punkty jeszcze raz uciekli gospodarze. Siatkarze z obu stron psuli sporo zagrywek, goście nie potrafili zniwelować strat. Bogdance LUK nawet w trudnych sytuacjach w ataku pomagał Damian Schulz, który w ostatnich tygodniach wywalczył sobie miejsce w podstawowym składzie. Poziom końcówki partii był jednak bardzo niski. Idealnym podsumowaniem seta była jego ostatnia akcja - Rusek najpierw poprosił o przerwę dla Cuprum, a po niej Hanes zaserwował w połowę siatki. Cuprum przegrało 23:25, a siatkarze drużyny z zachodniej Polski oddali w tej partii łącznie aż 10 punktów rywalom. PlusLiga. Zwroty akcji i tie-break dla Bogdanki LUK Lublin Cuprum w tym sezonie radzi sobie zdecydowanie gorzej od Bogdanki LUK. Utrzymuje się jedynie przed Enea Czarnymi Radom, których zresztą lubinianie niedawno pokonali. Początek czwartego seta to jednak ponownie wyrównana gra. Gospodarze zmagali się ze słabą skutecznością środkowych, a kiedy jeszcze pomylił się Schulz, przegrywali 10:13. Przewaga gości rosła. Zagrywkami pomógł Kubicki, kontratak wykończył Wojciech Ferens. Lubelskiej drużynie ciążyły też błędy w polu zagrywki. Rywali już nie dogoniła, Cuprum zakończyło seta blokiem i wygrało 25:17. Tie-break to jednak kolejna zmiana. Tym razem to faworyci zaczęli od mocnego uderzenia. I to w dużej mierze dzięki środkowym. Bogdanka LUK wypracowała sobie przewagę przy zagrywkach Jana Nowakowskiego. Do tego w bloku znów szalał Marcin Kania. Gospodarze przy zmianie stron prowadzili aż 8:1. To był jeden z najszybszych tie-breaków w historii PlusLigi - Bogdanka LUK Lublin znokautowała Cuprum 15:4. Siatkarz z Rzeszowa zdemolował rywali. To nowy rekord ligi Bogdanka LUK: Schulz, Nowakowski, Brand, Komenda, Kania, Ferreira - Thales (libero) oraz Krysiak, Malinowski, Zając, Wachnik, Hudzik Cuprum: Lorenc, Strulak, Berger, Kubicki, Pietraszko, Ferens - Masłowski (libero) oraz Granieczny (libero), Hanes, Kwasowski