Już rok temu po wycofaniu się firmy Impel z wsparcia finansowego pojawiło się zagrożenie, że drużyna z Wrocławia nie zostanie zgłoszona do rozgrywek ekstraklasy. Wówczas udało się zebrać budżet na ligę, ale po 12 miesiącach sytuacja się nie zmieniła. Włodarze klubu nie ukrywali, że sytuacja jest bardzo poważna.W czwartek Grabowski zapowiedział, że mimo problemów zespół zostanie zgłoszony do ekstraklasy. "Jesteśmy pełni entuzjazmu i wierzę, że plan, nad którym pracujemy, przyczyni się do rozwoju wrocławskiej piłki siatkowej w nowej rzeczywistości. Przed nami dużo pracy, ale robimy to z pozytywnym nastawieniem. Jesteśmy zdecydowani, by zrobić ten krok" - wyjaśnił.Pomimo wycofania się sponsora, w poprzednim sezonie zespół grał jako Impel. Teraz pewne jest, że nazwa drużyny będzie inna. Formalnie klubem zarządza spółka akcyjna Volleyball Wrocław, powołana jako kontynuacja dla podmiotu powiązanego wcześniej z Grupą Impel - Impel Volleyball S.A."Nie wiemy jeszcze, pod jaką marką wystąpimy w rozgrywkach. Nazwa zespołu niekoniecznie będzie wywodziła się z biznesu. Aczkolwiek nie ukrywam, że do zrealizowania naszych ambitnych planów będzie potrzebne zaangażowanie biznesu" - skomentował Grabowski.We Wrocławiu założyli, że do rozegrania całego sezonu potrzebne będą przynajmniej dwa miliony złotych. Na tę chwilę włodarze klubu nie chcą zdradzać, ile mają pieniędzy."Nie chcę jeszcze zdradzać naszych planów, bo wciąż trwają rozmowy i formalizujemy elementy nowosezonowej układanki. Dzięki zorganizowanej przez naszych kibiców akcji crowdfundingowej "Siła w zielonym" udało się zebrać cześć funduszy, ale przede wszystkich nawiązać relacje z wieloma przedstawicielami biznesu, którzy realnie myślą o wsparciu naszych działań" - powiedział Grabowski.