ŁKS to zwycięzca sezonu zasadniczego i jeden z głównych faworytów do mistrzostwa Polski. W spotkaniu z BKS-em znów wygrał bez straty seta, choć w trzeciej partii bielszczanki były bliskie przedłużenia spotkania. Pogoń łódzkiej drużyny przyniosła skutek, już we wtorek łodzianki mogą zameldować się w finale. Już na początku pierwszego seta pokazały zresztą, że zamierzają w pełni wykorzystać atut swojego boiska. Błyskawicznie odskoczyły rywalkom na pięć punktów. BKS odpowiedział jednak serią znakomitych zagrywek Majki Szczepańskiej-Pogody i po chwili remisował 8:8. Po kilku minutach wyrównanej gry gospodynie znów przejęły inicjatywę. W ataku dobrze spisywała się Valentina Diouf. 30-letnia siatkarka pomogła też drużynie blokiem. Końcówka należała do ŁKS-u. W jednej z ostatnich akcji ucierpiała jeszcze środkowa BKS-u Dominika Pierzchała - piłka uderzyła ją w twarz. Faworytki wygrały 25:20. ŁKS Commercecon nie dał szans rywalkom. Kontrola w drugim secie ŁKS przez ćwierćfinał przemknął jak burza. W dwóch meczach z OnlyBio Pałacem Bydgoszcz nie stracił nawet seta. BKS Bostik miał nieco więcej problemów, ale też awansował do czołowej czwórki już po dwóch spotkaniach z Energą MKS Kalisz. Drugiego seta ponownie lepiej otworzyły jednak łodzianki. Skuteczna w ataku była Zuzanna Górecka, na środku punkty zdobywała Aleksandra Gryka. ŁKS szybko wypracował sobie trzy punkty przewagi. W końcu jednak Górecka popełniła błąd i przyjezdne zmniejszyły straty do punktu. To był jednak tylko słabszy moment łodzianek. Wygrały cztery kolejne akcje, w trudnych chwilach przy siatce radziła sobie Lana Scuka. Trener BKS-u Bartłomiej Piekarczyk szukał poprawy gry podwójną zmianą. Bielszczanki stać było jednak tylko na dobre momenty, taki jak blok Pauliny Damaske. ŁKS kontrolował partię, wygrał 25:19 - wynik blokiem ustaliła Gryka. Tauron Ligi. ŁKS Commercecon jedną nogą w finale Początek trzeciej partii to w końcu prowadzenie BKS-u. Przy zagrywkach Martyny Borowczak zaczął funkcjonować bielski blok, gospodynie musiały odrabiać czteropunktową stratę. Poradziły sobie z tym bardzo szybko, obejmując prowadzenie 8:7. Tym razem nie było jednak mowy o budowaniu większej przewagi, po chwili BKS znów prowadził dwoma punktami. Przy stanie 17:14 dla przyjezdnych trener ŁKS-u Alessandro Chiappini poprosił o przerwę. Spędził ją głównie na rozmowie z rozgrywającą Robertą Ratzke. Po chwili przy siatce błysnęła Gryka, która efektownie zablokowała atak Pierzchały. Do remisu 21:21 doprowadził kolejny blok, tym razem Scuki. To był kluczowy moment seta: po kilku minutach właśnie siatkarka ze Słowenii zdobyła ostatni punkt, zapewniając drużynie wygraną 25:22. Nagrodę dla MVP otrzymała Gryka. Rywalizacja o finał toczy się do dwóch zwycięstw. Drugie spotkanie zostanie rozegrane we wtorek w Bielsku-Białej. Sprawdź terminarz siatkarskiej Tauron Ligi