- Chcemy ustabilizować kadrę, postawić na młode siatkarki, podpisać z nimi 2-3 letnie umowy - powiedział prezes klubu Robert Koćma. Minione rozgrywki MKS zakończył na piątym miejscu. - To było dla nas duże rozczarowanie, bo planem minimum był udział w play off. I gdyby nie te wszystkie zawirowania w trakcie sezonu, było to możliwe do zrealizowania. Za późno też zdecydowaliśmy się na zmianę szkoleniowca. Gdybyśmy to zrobili w grudniu, też mogło być inaczej - ocenił prezes. Dąbrowianki już na starcie rywalizacji zostały ukarane walkowerem za jednoczesny udział w meczu pierwszej kolejki ligowej zbyt wielu zagranicznych zawodniczek. Problemem była środkowa Dominika Sobolska, mająca paszporty polski i belgijski. Klub uważał, że grała jako Polka, władze ligi - że jest zawodniczką zagraniczną. Sąd związkowy odrzucił odwołanie działaczy Tauronu. Ówczesny szkoleniowiec Argentyńczyk Juan Manuel Serramalera musiał z konieczności przemeblować meczowy skład w kolejnych spotkaniach. W grudniu Sobolska przeszła artroskopię kolana i klub zatrudnił w tej sytuacji nową środkową Aleksandrę Sikorską. Pod koniec roku rozstała się na własną prośbę z klubem amerykańska przyjmująca Regan Scott. Grała w MKS tylko kilka miesięcy, została ściągnięta latem w miejsce Rosjanki Julii Biessonnej, która z nieznanych przyczyn po prostu wyjechała w trakcie przygotowań. W lutym działacze postanowili się rozstać z Serramalerą, pracującym w klubie od lata 2014. Jego obowiązki przejęła asystentka, była rozgrywająca reprezentacji Polski Magdalena Śliwa. Pod jej kierunkiem dąbrowianki dokończyły rywalizację w Lidze Mistrzyń (trzecie miejsce w grupie) oraz w ekstraklasie. Ważne kontrakty z MKS mają środkowa Aleksandra Sikorska, przyjmująca Marta Ciesiulewicz i libero Kinga Drabek. - Rozmowy z kolejnymi zawodniczkami trwają, potrzeba jeszcze trochę czasu na efekty. Myślę, że liga była przeszacowana i niemal wszystkie kluby będą zmuszone do oszczędzania - zauważył Koćma. Jego zdaniem odmłodzenie drużyny niekoniecznie będzie oznaczało, że MKS nie będzie się liczył w walce o czołowe miejsca w lidze. - Z ocenami poczekajmy na zakończenie budowy innych zespołów. Kiedy znane będą wszystkie składy, będzie można coś więcej powiedzieć - podsumował Robert Koćma.