W okresie przygotowawczym TAURON MKS Dąbrowa Górnicza rozegrał ze Stalą Mielec dwa pojedynki towarzyskie, które zdecydowanie wygrał. Także dla dąbrowianek inauguracja PlusLigi Kobiet wypadła bardziej okazale. Dąbrowianki rozpoczęły ligę zwycięstwem 3:2 przed własną publicznością, a mielczanki uległy w Bielsku-Białej 1:3. Nic zatem dziwnego, że stawiana w gronie pretendentów do medalu, drużyna z Dąbrowy Górniczej pojechała do Mielca jako faworyt. Już od początku pierwszego seta, dąbrowianki prezentowały się lepiej na parkiecie w Mielcu. Mielczanki często myliły się w ataku i na pierwszej przerwie technicznej traciły do rywalek cztery oczka (4:8). Dąbrowianki z biegiem czasu potwierdzały, że ich siłą jest zespołowość, kiedy po wzorowym rozegraniu Dirickx, w ataku brylowały raz po raz Żebrowska czy Skowrońska (10:16). Końcówka seta to popis blokujących siatkarek z Dąbrowy Górniczej, które wygrały pierwszą partię do 13. Drugi set to odmienny obraz gry mielczanek, które zawzięcie walczyły o każdą piłkę, a błędy popełniane przez dąbrowianki sprawiły, że Stal osiągnęła cztery punkty przewagi (12:9) i z taką samą zaliczką zawodniczki z Mielca schodziły na przerwę techniczną (16:12). Od tego momentu, m.in. po świetnych atakach Zaroślińskiej oraz grze obronnej Strasz, Tauron doprowadził do remisu 19:19. W końcówce głównymi bohaterkami meczu były Żebrowska, Skowrońska oraz Leys, po atakach których siatkarki z Zagłębia Dąbrowskiego wygrały drugą odsłonę meczu 26:24. Również w trzecim secie Żebrowska potwierdziła swoją świetną dyspozycję w ataku, a dąbrowianki mogły cieszyć się wysokim prowadzeniem 8:4 na pierwszej przerwie technicznej. Za chwilę był już remis 9:9, ale dąbrowianki nie dały za wygraną i dzięki dobrej grze w bloku odzyskały przewagę (12:16). Zawodniczki Stali nie zamierzały jednak jeszcze kończyć tego pojedynku. Błędy Tauronu oraz świetna gra w ataku Babicz pozwoliły gospodyniom wyjść na prowadzenie (19:18). Nawet podwójna zmiana Waldemara Kawki (na boisku pojawiły się Śliwa i Zaroślińska) nie pomogła już odzyskać przewagi dąbrowiankom w końcówce seta (25:22). Do zagrywających należał początek czwartego seta. Dąbrowianki zdobyły pierwszy punkt po asie serwisowym Dirickx, a za chwilę Mielczanki wyszły na prowadzenie 2:1 za sprawą punktowej zagrywki Pyci. Błędy dąbrowianek pozwoliły rywalkom wyjść na prowadzenie (8:4), które jednak dzięki dobrej grze w bloku Lays i Plchotovej oraz asowej zagrywce Śliwy zmniejszyły do dwóch punktów (16:14). Końcówka seta to potężna dawka emocji. Najpierw popis dała reprezentantka Czech Ivana Plchotova, która świetnym atakiem ze środka rozradowała niewielką grupę kibiców z Dąbrowy Górniczej, a za chwilę rozmontowała blok rywalek i na tablicy widniał wynik 20:22. Mecz zakończyła Aleksandra Liniarska skutecznie blokując atak miejscowych. Dąbrowianki wygrywają czwartego seta 25:23 i cały mecz 3:1. 2. kolejka PlusLigi Kobiet Stal Mielec - TAURON MKS Dąbrowa Górnicza 1:3 (13:25, 24:26, 25:22, 23:25) MVP meczu: Charlotte Leys. Stal: Pycia, Szymańska, Kociova, Babicz, Liliom, Kandora, Wojtowicz (libero) oraz Wilczyńska, Sadowska, Pykosz Tauron: Leys, Liniarska, Żebrowska, Plchotova, Frauke, Skowrońska, Strasz (libero) oraz Śliwa, Zaroślińska, Ściurka, Zaroślińska Po meczu powiedzieli: Magdalena Śliwa kapitan Tauronu MKS: - Cieszę się ze zwycięstwa na trudnym terenie z waleczną drużyną . Radujemy się ze zdobytych trzech punktów. Spotkanie mogło się podobać. Oprócz pierwszego seta w każdym było troszeczkę dramaturgii. Kibice mogli być zadowoleni. Jeszcze raz powtórzę, że bardzo się cieszymy ze zdobyczy punktowej, bo spodziewaliśmy się twardej walki. Agata Babicz kapitan Stali : - Niestety ja nie mogę być zadowolona z osiągniętego wyniku. Wygrana byłaby oczywiście lepszym rozwiązaniem. W końcówkach nie udało nam się zdobyć zwycięskich punktów . Porażka na pewno smuci, ciężko komentować przegrany mecz. Waldemar Kawka trener Tauronu MKS: - Jesteśmy zadowoleni i szczęśliwi z trzech punktów na trudnym terenie. Niewiele brakowało, a powtórzyłaby się historia z przed roku. Mieliśmy momentami duże kłopoty. Stal potrafi grać z każdym. Dziewczyny broniły piłki i "nakręcały się" pozytywnie wygranymi akcjami. Całe szczęście, że przewagę udało się utrzymać do końca czwartego seta. Jestem też przekonany, że drużyna z Mielca będzie grała efektywniej. Życzę im, żeby zdobyli punkty w następnym spotkaniu. Adam Grabowski trener Stali: - Dziękuję za ciepłe słowa. Nie chce nic obiecywać, ale jeśli utrzymamy poziom gry to w końcu gdzieś zdobędziemy punkty. Chciałem moim dziewczynom pogratulować postawy i walki. Za to należą się im słowa uznania. Po spotkaniu zdążyłem spojrzeć w statystyki. Pierwsze co rzuciło mi się w oczy: popełniliśmy mniej błędów własnych w trzech pierwszych setach. Gdyby udało się wygrać trzecią partię być może doprowadzilibyśmy do tie-breaka. Jesteśmy na końcu tabeli, ale mam nadzieję, że już niedługo się odbijemy.