Spotkanie zdecydowanie lepiej otworzyły gospodynie, podczas gdy ich rywalki popełniały błąd za błędem. Ekipa z Łodzi szybko doprowadziła do wyniku 8:2, nie pozwalając pilankom zmniejszyć różnicy. Bezpieczna przewaga rozochociła rozgrywającą Budowlanych Julię Nowicką, która popisała się nawet skutecznym atakiem z drugiej piłki. Pierwsza partia została zdominowana przez łodzianki i można chyba mówić o siatkarskim nokaucie. Set zakończył się z wynikiem 25:12. Mimo srogiej porażki ekipa z Piły nie skapitulowała i dużo lepiej weszła w kolejną odsłonę. Jak się okazało, do czasu, bo to znowu gospodynie zaczęły dyktować tempo, wypracowując sześciopunktową przewagę (11:5), która szybko uległa powiększeniu (16:6). To był kolejny nokaut. Łodzianki grały swój mecz, podczas gdy przyjezdne nie były w stanie nawiązać z nimi walki. Ekipa Adama Grabowskiego zdobyła tylko dziesięć oczek. Nie trzeba było długo czekać na kontynuację perfekcyjnej gry łodzianek, które w trzecim secie od razu wyszły na prowadzenie (5:0). Wydawało się jednak, że pilanki, które nieco uspokoiły swoją grę, będą w stanie z nimi rywalizować. Nadzieje były złudne, bo zawodniczki Błażeja Krzyształowicza szybko chciały doprowadzić do zakończenia tego starcia. Przyjezdne był bezradne wobec umiejętności rywalek, z kolei siatkarki Grot Budowlanych Łódź mogły cieszyć się z trzeciej z rzędu wygranej w rozgrywkach TAURON Ligi. Grot Budowlani Łódź - Enea PTPS Piła 3:0 (25:12, 25:10, 25:15) MVP: Veronica Jones-Perry agb, Polsat Sport