Przerwa między sezonami dla Murek nie była łatwa, bo zamiast regenerować siły, musiała się poddać zabiegowi barku, którego ból odczuwała przez całe poprzednie rozgrywki. Włodarze #VolleyWrocław byli ostrożni w prognozowaniu, kiedy zawodniczka będzie gotowa do gry, ale ona już w pierwszym meczu z Developres SkyRes Rzeszów wyszła w podstawowym składzie. W rozmowie z PAP jedna z najzdolniejszych siatkarek młodego pokolenia przyznała, że pierwszy okres po operacji nie był dla niej łatwy. - Najpierw był szok, że moje ciało się popsuło, ale teraz o zabiegu przypomina mi tylko blizna. Cały poprzedni sezon grałam z kontuzją i nie narzekałam, ale wiedziałam, że muszę w końcu się poddać zabiegowi. Na temat aktualnej swojej formy nie będę się wypowiadać, bo pokażą to tak naprawdę dopiero kolejne mecze - dodała. Wrocławianki przegrały na inaugurację z ekipą z wicemistrzyniami Polski, ale długimi momentami walczyły jak równy z równym, a samo spotkanie trwało ponad dwie godziny. Murek powiedziała, że jest zachwycona zespołem, jaki udało się zbudować w stolicy Dolnego Śląska. - Wszystkie się wspieramy, uzupełniamy i ciężko pracujemy. A ponieważ uważam, że ciężką pracą można dojść bardzo wysoko, możemy wiele w tym sezonie osiągnąć. Priorytetem jest play off i spokojnie powinniśmy to osiągnąć. A może uda się powalczyć o medal? Nie chcę na tę chwile mówić, że będziemy czarnym koniem rozgrywek. Chcę mierzyć wysoko i uważam, że jesteśmy w stanie mocno namieszać w tej lidze - dodała. Murek gra w #VolleyWrocław gra od 2017 roku, ale ten będzie wyjątkowy, bo drugim trenerem ekipy z Dolnego Śląska jest tata Natalii - Dawid Murek. Siatkarka ze śmiechem przyznała, że w relacjach córka-ojciec niewiele to zmieni. - Teraz będzie miał już oficjalne przyzwolenie mnie rugać. A tak poza tym to odnoszę wrażenie, że zmienił tylko strój. Zawsze bardzo dużo rozmawialiśmy o siatkówce i zawsze udzielał mi bardzo wielu wskazówek, a także wiele razy krzyczał. Teraz zmienił strój i ma nie jedną córkę, ale 15 dziewczyn, którym może udzielać reprymendy - skomentowała. Po meczu z wicemistrzyniami Polski teraz na #VolleyWrocław czeka również bardzo trudny pojedynek z DPD Legionovią Legionowo. Rywalki w poprzednim sezonie zajęły wysokie czwarte miejsce, a na inaugurację nowych rozgrywek pokonały mistrzynie Polski Chemika Police. - Na pewno nie możemy lekceważyć rywalek, ale one nas też. Na pewno są podbudowane, bo wygrały z mistrzem Polski. Musimy być nastawione na walkę i musimy grać z wiarą, że możemy wygrać. Uważam też, że bardzo duże znaczenie będzie miało podejście taktyczne. Nie widzę w tym spotkaniu faworyta - oceniła Murek. Podsumowując, siatkarka zespołu z Wrocławia zwróciła uwagę na aspekt, który bardzo wyróżnia nowy sezon. - Wszędzie widać skutki pandemii koronawirusa. Wystarczy tylko spojrzeć na trybuny, które często wcześniej były szczelnie wypełnione, a teraz w najlepszym wypadku tylko połowę miejsc mogą zając kibice. Maseczki, obostrzenia i nawet nie możemy się przywitać z rywalkami. Pozytywne jest tylko to, że czujemy się wszystkie dobrze i oby tak było do końca sezonu - podkreśliła. Mariusz Wiśniewski