Po dwóch sezonach, kiedy zespół ze stolicy Dolnego Śląska do samego końca musiał walczyć o utrzymanie w ekstraklasie, teraz obyło się bez nerwów, ale włodarze klubu nie do końca są zadowoleni. W #VolleyWrocław liczono bowiem, że uda się dostać do pierwszej ósemki, a zakończyło się na miejscu 10. "Był to najspokojniejszy sezon od trzech lat, ale uważam, że mogliśmy ugrać więcej. Naszym znakiem firmowym stały się mecze pięciosetowe, których chyba mieliśmy z dziesięć. Raz wygrywaliśmy, raz przegrywaliśmy i tych kilka zwycięstw powinno być więcej. Mogło się to inaczej potoczyć była szansa być wyżej w tabeli" - przyznał w rozmowie z PAP Grabowski. Szef klubu z Wrocławia zwrócił uwagę, że w trwającym wciąż sezonie, liga była niezwykle wyrównana i rozczarowanych może się czuć znacznie więcej zespołów. "Proszę spojrzeć na Pałac Bydgoszcz, który grał w niemal takim samym składzie jak w poprzednim sezonie, kiedy był szósty, a teraz wystarczyło to na miejsce dziewiąte. Na pewno Budowlani Łódź, Kalisz, czy Legionovia też liczyły na więcej. Nie jesteśmy więc sami z tym lekkim niedosytem. Poziom był bardzo wyrównany i może to cieszyć, bo liga była zdecydowanie ciekawsza" - powiedział. Podsumowując cały sezon Grabowski stwierdził, że najbardziej żałuje jednak Pucharu Polski, gdzie #VolleyWrocław miał ogromną szansę znaleźć się w finałowej czwórce. "Graliśmy z Radomką Radom i prowadziliśmy w tie-breaku już 14:10, a mimo wszystko przegraliśmy to spotkanie. Rzadko się zdarza, aby mając taką przewagę, nie wygrać decydującego seta. Szkoda, bo półfinał Pucharu Polski byłby takim pozytywnym akcentem, by sprawił, że ten sezon byłby na pewno lepszy. Tego meczu mi żal najbardziej ze wszystkich w sezonie" - powiedział prezes klubu z Dolnego Śląska. W trakcie sezonu w ekipie z Wrocławia doszło do zmiany trenera i Wojciecha Kurczyńskiego zastąpił jego asystent Dawid Murek. Grabowski stwierdził, że to była dobra decyzja. "Dawid dał pozytywny impuls drużynie. Nie miał łatwego zadania, ale dał sobie radę" - krótko skomentował. Czy Murek zostanie, decyzja powinna zapaść jeszcze w tym tygodniu. Grabowski zdradził, że skłania się ku temu, aby były wybitny reprezentant Polski dalej prowadził zespół, ale jeszcze nic nie jest przesądzone. "Najpierw decyzja, kto będzie pierwszym trenerem w przyszłym sezonie, a następnie zaczynamy budowę drużyny. To trener w głównej mierze ma decydować, jak zespół ma wyglądać. Tak było wcześniej i nie będziemy nic w tej kwestii zmieniać. Chciałbym, aby pierwsze decyzje zapadły jeszcze w tym tygodniu" - wyjaśnił. Podsumowując Grabowski stwierdził, że chociaż sezon mógł być lepszy, były powody do zadowolenia. "Na pewno takim powodem był debiut w lidze zaledwie 17-letniej Asi Chorąży. Od pewnego czasu trenowała już z pierwszym zespołem i zasłużyła na debiut w lidze. Nasz program szkolenia młodzieży Volleymania zaczyna przynosić rezultaty i to mnie bardzo cieszy. Liczę, że w kolejnych sezonach naszych wychowanek będzie coraz więcej na boiskach ekstraklasy" - zakończył Grabowski.