Bielszczanki walczyły o nie z Grotem Budowlanymi Łódź. W pierwszym meczu, na wyjeździe wygrały 3:1. W swojej hali najpierw przegrały mecz 0:3, a następnie "złoty set" 12:15. "Nie mieliśmy wystarczających argumentów w każdym secie, także w tym +złotym+, chociaż liczyliśmy, że uda się odwrócić w nim losy rywalizacji. Chcieliśmy zajęciem piątego miejsca potwierdzić niezłą formę, którą reprezentowaliśmy przez cały sezon. Przecież po fazie zasadniczej byliśmy właśnie na tym miejscu w tabeli. Jednak mecz w Łodzi zagraliśmy o wiele lepiej niż dziś" - powiedział dziennikarzom po meczu szkoleniowiec bielszczanek. Przyznał, że jego zawodniczki słabo grały w czwartek w ataku, nie kończyły ważnych piłek. Przypomniał jednak, że do niedawna bielszczanki walczyły z problemami zdrowotnymi. Co prawda w pojedynku z Budowlanymi miał do dyspozycji 12 zawodniczek, ale tylko osiem będących w pełni formy. "Na pewno jest sporo do poprawienia w następnym sezonie. Jednak rozwijamy się, jako zespół idziemy w dobrym kierunku" - uważa Piekarczyk.