O takich meczach w środowisku siatkarskim zwykło się mawiać, że został wygrany w "godzinę z prysznicem". Siatkarki CV Gran Canaria nie okazały się wymagającym przeciwnikiem - przegrały gładko po 0:3. To już więcej problemów łodziankom sprawił w 1/16 finału węgierski Swietelsky Bekescsaba, z którym dwa razy straciły po secie. ŁKS skupił się na sobie Hiszpanki były tłem dla podopiecznych Michala Maska i raczej miałyby problemy, by utrzymać się w polskiej Tauron Lidze. A w niej łodziankom nie idzie już tak dobrze jak w Pucharze CEV. W ostatniej kolejce przegrały u siebie z Energą MSK Kalisz 1:3 i są dopiero na piątym miejscu. - Starałyśmy się jak najmniej skupić na rywalkach z Hiszpanii, bo wiedziałyśmy, że jesteśmy faworytem. Po ostatnim ligowym meczu, który przegrałyśmy, ważne było to, jak my się zaprezentujemy - podkreślała Martyna Grajber, MVP wtorkowego spotkania. - Rywalki niczym nas nie zaskoczyły, byłyśmy przygotowane na wszystko. Skupiałyśmy się na tym, by grać konsekwentnie i to nam się udało. - Byliśmy w trudnej sytuacji po porażce w lidze. Założenia w ofensywie i w defensywie udało się zrealizować, co widać po wynikach - dodał trener Masek. - Nasz największy problem to przestoje w grze i próbujemy nad tym zapanować. Z Gran Canarią też się przydarzyły, ale jak wziąłem czas czy podejmowałem inne decyzje potrafiliśmy z tego wyjść. Dzięki temu kontrolowaliśmy te mecze. W ćwierćfinale Pucharu CEV będzie trudniej W ćwierćfinale Pucharu CEV brązowe medalistki mistrzostw Polski zmierzą się z chorwackim klubem Mladost Zagrzeb. Poprzeczka pójdzie więc w górę, bo to 14-krotny mistrz Chorwacji i pięciokrotny Jugosławii. Na początku lat 90. XX wieku dobrze grał w Lidze Mistrzyń, którą nawet wygrał w 1991 roku. Rok wcześniej ełkaesianki były finalistkami Pucharu CEV. Najpierw jednak muszą dobre mecze z europejskich pucharów potwierdzić w Tauron Lidze, a tu rywal będzie trudniejszy niż Gran Canaria. ŁKS zagra z sąsiadem w tabeli - Radomką. Wygrana pozwoli wyprzedzić przeciwniczki w tabeli i będzie oznaką, że forma idzie w górę. - Mam nadzieję, że wnioski już wyciągnęliśmy. Spędziłyśmy trochę czasu razem w szatni i wyjaśniłyśmy sobie pewne sprawy. Dziewczyny mają dobre charaktery do siatkówki - zapewnia Grajber. - Czasami jest taki moment, że potrzeba takich rozmów, bo dzięki temu możemy określić co jest nie tak w naszej grze. Jesteśmy na dobrej drodze do tego, by nasza postawa wyglądała dużo lepiej. ak