Zawieracz równo rok temu, po sześciu latach, wrócił do pilskiego klubu. Wcześniej pracował w nim w latach 2009-2013. W minionym, skróconym sezonie PTPS zajął ósme miejsce, zakwalifikował się do fazy play off, która z powodu pandemii koronawirusa nie została rozegrana. - Wierzę, że w nadchodzącym sezonie znów pozytywnie zaskoczymy naszych kibiców. Może nie będziemy należeć do ścisłej czołówki Ligi Siatkówki Kobiet, ale sądzę, że tak jak w zakończonym sezonie pokażemy, że liczyć muszą się z nami wszyscy - podkreślił szkoleniowiec. Tymczasem władze klubu wraz z trenerem budują kadrę na kolejny sezon, która będzie oparta wyłącznie o polskie zawodniczki. Prezes Radosław Ciemięga przyznał, że ok. 30 procent składu pozostanie bez zmian. O nowych siatkarkach klub poinformuje w czerwcu. - Rok temu postawiliśmy na polski skład i to był akurat bardzo dobry ruch. Mocniejsze od nas zespoły z Radomia czy Kalisza z zagranicznymi siatkarkami uplasowały się w tabeli za nami. My każdą złotówkę oglądamy z kilku stron już od kilku lat, ale obecna sytuacja związana z pandemią koronawirusa też wymuszą takie działania u innych klubów. W przyszłym tygodniu poinformujemy o zawodniczkach, które zostają w Pile na kolejny sezon, a w czerwcu zaprezentujemy nowe siatkarki. Praktycznie brakuje nam już tylko dwóch podpisów pod kontraktami - powiedział Ciemięga. Marcin Pawlicki