Faza play-off miałaby zostać utrzymana w kształcie, w jakim była rozgrywana w sezonie 2013/14, czyli każda z trzech rund tej fazy odbywałaby się do trzech zwycięstw. - To tylko przedstawienie pewnego tematu, a nie pokazanie gotowego rozwiązania. Zrobiliśmy analizę problemu i chcemy przygotować system rozgrywek do ich powiększenia. Pozostajemy jednak na razie przy założeniu, że obie ekstraklasy zostają zamknięte, ale jednocześnie z myślą o przyszłości, by je powiększyć - tłumaczył wiceprezes PZPS Andrzej Ladziński. Podstawowym założeniem reformy PlusLigi i Orlen Ligi jest zmniejszenie liczby meczów rozgrywanych w fazie zasadniczej, tak by w obu ekstraklasach nie przekraczała ona 20 kolejek. - Chodzi o to, by zmienić jak najmniej. Zostać przy założeniu bez spadków i awansów oraz podziale sezonu na rundę zasadniczą i play-off. Szczególnie interesująca jest jednak druga z nich, więc warto wrócić do poprzedniej formuły. Siłą rzeczy należy zatem myśleć w kierunku ograniczenia liczby terminów w fazie zasadniczej - dodał Ladziński. PZPS przedstawił dwa warianty podziału na dywizje. W przypadku męskich rozgrywek pierwszą grupę mają tworzyć zespoły, które zajęły w poprzednim sezonie miejsca 1-6 (w drugim wariancie 1-7), a drugą grupę drużyny z pozycji 7-14 (ew. 8-14). Z kolei w kobiecej rywalizacji zasadny władzom wydaje się tylko jeden wariant z podziałem na 1-6 oraz 7-12. Po pierwszej rundzie fazy zasadniczej dwa najsłabsze zespoły z dywizji I miałyby zamieniać się miejscami z dwoma najlepszymi ekipami dywizji II. Druga runda odbywałaby się przy założeniu, że drużyny, które awansowały do dywizji I miałyby zaliczone mecze z zespołami dywizji II i do rozegrania pozostałyby im po dwa spotkania z ekipami dywizji I oraz po jednym z tymi, które spadły do dywizji II. - Chodzi o to, by podział nie był zabetonowany na cały sezon, a od początku była o coś walka. Zawsze słabsze zespoły grałyby u siebie z mocniejszymi zespołami. To pozwoliłoby m.in. na ściągnięcie kibiców do hal. Dywizja I mogłaby wystartować później, a dywizja II, gdzie reprezentantów kraju byłoby na pewno mniej, od razu po imprezie docelowej kadry - zaznaczył Ladziński. Tabela końcowa rundy zasadniczej byłaby ustalana odrębnie dla każdej dywizji. Rozstawienie do fazy play-off następowałoby według miejsc po tej rundzie. Najwyżej sklasyfikowane zespoły dywizji I byłyby rozstawione odpowiednio na miejscach 7 i 8. - Oczywiście to projekt, który na pewno nie zostanie wcześniej wprowadzony do życia niż w sezonie 2016/17, a może nawet rok później - podkreślił wiceprezes PZPS. Projekt został zaprezentowany w trakcie Kongresu Polskiej Siatkówki, który odbył się na Stadionie Narodowym w Warszawie.