Legionovia do godz. 15 miała przekazać, czy chce uczestniczyć w europejskich pucharach. Decyzja zapadła praktycznie w ostatnim momencie. Jeszcze we wtorek Ciejka rozmawiał z będącą partnerem jego klubu firmą DPD, wcześniej spotkał się w tej sprawie też z prezydentem miasta. "Występ w takich rozgrywkach w siatkówce to niestety praktycznie tylko wydatki, musieliśmy więc dokładnie przeanalizować sytuację. Rozpatrzyliśmy wszystkie za i przeciw. W tej drugiej rubryce były właśnie kwestie finansowe. Zaletą jest oczywiście możliwość pokazania się" - podsumował szef klubu z Legionowa. Jak dodał, zgłoszenie dotyczy Pucharu Challenge z opcją awansu do Pucharu CEV, jeśli zwolni się w nim miejsce. W piątek wspominał, że w klubie wykonano wstępną kalkulację kosztów związanych z udziałem w europejskich rozgrywkach. "Założyliśmy wariant obejmujący najdalsze wyjazdy i najdłuższe pobyty. W przypadku LM wyszło prawie pół miliona złotych, a w przypadku Pucharów CEV i Challenge między 250 a 300 tys. złotych" - wyliczał wówczas. W związku z pandemią Europejska Konfederacja Piłki Siatkowej (CEV) powiększyła grono zespołów dopuszczonych do eliminacji Ligi Mistrzów i Ligi Mistrzyń. Szansę taką pierwotnie otrzymały nie tylko Jastrzębski Węgiel (czwarta ekipa PlusLigi w sezonie 2019/20) oraz ŁKS Commercecon Łódź (brązowe medalistki w kobiecej ekstraklasie), ale też Legionovia (zdobywczynie czwartego miejsca). Ciejka w piątek przekazał PAP, że co prawda jego klub otrzymał takie zaproszenie, ale potem dotarł nowy komunikat informujący, że nie spełnia on jednego z wymogów.