Grupa Azoty Chemik Police po raz kolejny pokazała siłę w Tauron Lidze. W 12. rundzie podopieczne Marco Fenoglio bez problemu rozprawiły się z zawodniczkami klubu Stal Mielec, wygrywając 3:0 (25:21, 25:18, 25:17). Co ciekawe, tego dnia liderki żeńskich rozgrywek wystąpiły w "rezerwowym" składzie. Na parkiecie bowiem nie pojawiły się m.in. Agnieszka Korneluk, Marlena Kowalewska, Bruna Honorio Marques, czy Martyna Grajber-Nowakowska. Siatkarka nie mogła uwierzyć w to, co o sobie przeczytała. Wymowna reakcja Natalia Mędrzyk zaskoczyła po meczu. "Nie był to za wysoki poziom siatkówki" W barwach Chemika Police po raz kolejny zaprezentowała się natomiast pochodząca z Lęborku przyjmująca, Natalia Mędrzyk. To właśnie 31-letnia reprezentantka Polski zakończyła sobotnie spotkanie tak zwanym "gwoździem" z lewego skrzydła. W pomeczowym wywiadzie doświadczona zawodniczka zaskoczyła wyznaniem, gdy stwierdziła, że jej zespołowi do idealnej gry jeszcze sporo brakowało. Zawinił, jak sama przyznała, brak... koncentracji podczas tego spotkania. 31-letnia Natalia Mędrzyk z klubem Grupa Azoty Chemik Police związana jest już od kilku lat. Trzykrotna mistrzyni Polski pierwszy kontrakt z klubem podpisała w 2017 roku, a w jego barwach występowała przed cztery lata. W sezonie 2021/2022 kibicom nie dane było obejrzeć Mędrzyk w akcji. Doświadczona zawodniczka zrobiła sobie bowiem wówczas krótką przerwę od zawodowego sportu i powitała na świecie swojego pierwszego potomka. W listopadzie ubiegłego roku Natalia Mędrzyk wróciła do gry i podpisała kolejny kontrakt z Chemikiem Police. Od tamtej pory zawodniczka wraz z drużyną sięgnęła po Puchar i Superpuchar Polski. Koncert, a potem potknięcie polskich siatkarek. Waleczny Asterix próbował do końca