W poprzednim sezonie oba zespoły spotkały się w finale play off. Wówczas górą były siatkarki z północy Polski. W tym roku stawką rywalizacji Banku z Atomem jest awans do finału. W sobotę pierwszy krok w tym kierunku zrobiły siatkarki z Muszyny. W przeciwieństwie do rundy zasadniczej, w play off w ekipie Atomu przeciwko "Mineralnym" może grać Rachel Rourke (taki był zapis w kontrakcie przy przejściu z Banku do Atomu). Po nieudanym ataku właśnie tej zawodniczki zakończył się pierwszy set. Zacięta walka trwała w nim do drugiej przerwy technicznej (było 16:14). Dzięki świetnej zagrywce Anny Werblińskiej Bank wypracował sobie sześciopunktową przewagę (20:14), której nie roztrwonił. Drugi set od początku nie układał się po myśli wicemistrzyń Polski. Przegrywały 1:6, 8:14, 19:24. Popis gry dała gwiazda sopockiej drużyny, wspomniana Rourke. W trzeciej odsłonie na drugą przerwę techniczną sopocianki schodziły z trzypunktową przewagą (było 13:16). Podopieczne Bogdan Serwińskiego zd ołały zniwelować stratę. Ostatni raz notowano remis przy wyniku 21:21. Po ataku Helene Rousseaux było 23:21. Atom zdobył jeszcze jeden punkt, ale po dwóch następnych akcjach Bank cieszył się ze zwycięstwa. Zespół z Sopotu nie zdołał doprowadzić do tie-breaka, przegrywając czwartą partię, znowu do 22. Adam Grabowski (trener Atomu Trefla): - Mimo tej porażki dalej jesteśmy w grze. Można ją porównać do przegrania pierwszego seta w meczu. O niczym to nie przesądza. To prawda, że ekipa z Muszyny jest bliżej wejścia do finału, ale to nie znaczy, że to osiągnie. Nie miałem czasu na szczegółową analizę meczu, ale Rachel Rourke nie ustrzegła się błędów w ataku. Przecież dwa sety przegraliśmy do 22. Gdyby ta zawodniczka zdobyła te dwa punkty więcej, to mogłyby się one zakończyć zupełnie inaczej. Iza Bełcik (siatkarka Atomu Trefla): - Nie załamuję rąk po sobotnim meczu. W niedzielę będzie nowy dzień, nowe spotkanie. Trzeba będzie je wygrać. Dlaczego przegrałyśmy pierwszy mecz? Myślę, że popełniłyśmy za dużo własnych błędów." Bogdan Serwiński (trener Banku BPS Muszynianki Fakro): - Rozpoczęliśmy dziś walkę, której stawka jest bardzo duża. Nieważne w tym momencie w jakim stylu odnosi się zwycięstwa, ani w jakim stosunku setów. Jednak przyznam, że poziom spotkania nie mógł zachwycić. Mimo że wszystko szło dziś jak po grudzie, to moje zawodniczki potrafiły się zmobilizować w końcowkach setów. Za to im chwała. Kinga Kasprzak (siatkarka Banku BPS Muszynianka Fakro): - Dziś lepiej od rywalek rozegrałyśmy końcówki setów. Mimo wygranej dalej uważam, że półfinałowa batalia będzie bardzo ciężka. Receptą na zwycięstwo w niedzielnym spotkaniu będzie chłodna głowa i mała liczba własnych błędów. Bank BPS Muszynianka Fakro - Atom Trefl Sopot 3:1 (25:17, 19:25, 25:22, 25:22) Bank BPS Muszynianka Fakro: Serena Valentina, Aleksandra Jagieło, Agnieszka Bendarek-Kasza, Sanja Popović, Eleonora Dziękiewicz, Anna Werblińska, Paulina Maj (libero) oraz Kinga Kasprzak, Helene Rousseaux, Anna Kaczmar. Atom Trefl: Pereira Coimbra, Justyna Łukasik, Rachel Rourke, Julia Szeluchina, Iza Bełcik, Klaudia Kaczorowska, Mariola Zenik (libero) oraz Anna Podolec, Anita Kwiatkowska, Dorota Wilk. Stan rywalizacji play off (do trzech zwycięstw) 1-0 dla Banku. Drugi mecz w niedzielę o godz. 14, także w Muszynie.