Sytuacja w Impelu jest w ostatnich dniach bardzo dynamiczna. Włodarze klubu niemal z marszu po zakończonym niedawno sezonie przystąpili do kompletowania składu na kolejne rozgrywki. Zadanie nie będzie łatwe, bo muszą się poruszać w nowych realiach finansowych. Impel nadal będzie głównym sponsorem drużyny, ale prezes Jacek Grabowski zdradził, że budżet będzie o kilkadziesiąt procent niższy. Z wrocławskim zespołem pożegnała się już Skowrońska-Dolata, a teraz klub potwierdził, że barw Impela nie będzie w przyszłym sezonie broniła również inna gwiazda - Radecka. Poza tym z Wrocławiem żegnają się zagraniczne zawodniczki: Włoszka Carolina Costagrande, Niemka Lenka Durr, Czeszka Andrea Kossanyiova i Amerykanka Kristin Hildebrand. Udało się zatrzymać za to Kaczor, która przygodę z siatkówką zaczynała w miejscowej Gwardii, której kontynuatorem jest właśnie Impel. W zakończonych rozgrywkach zawodniczka nie była pierwszoplanową postacią drużyny, ale teraz ma się to zmienić. Grabowski potwierdził, że wrocławski zespół w nowym sezonie poprowadzi dotychczasowy asystent pierwszego szkoleniowca - Solarewicz. "Oficjalnie jeszcze tego nie podaliśmy do wiadomości, ale to już pewne, że Marek będzie pierwszym trenerem. Pracuje u nas już siedem lat i podjęliśmy decyzję, że najwyższy czas, aby sam przejął stery nad zespołem" - wyjaśnił Grabowski. Prezes zaznaczył, że nominacja Solarewicza na pierwszego szkoleniowca nie ma nic wspólnego z mniejszym budżetem na nowy sezon. "Będąc przez ostatnie miesiące pierwszym trenerem zespołu przekonałem się osobiście, że Marek ma odpowiednie umiejętności, aby powierzyć mu drużynę. Niezależnie od budżetu i tak postawilibyśmy na Marka. To młody, zdolny trener, który, jestem przekonany, da sobie radę na ławce trenerskiej" - dopowiedział Grabowski.