Pilankom w poprzednich rozgrywkach nie udało im się awansować do rundy play off (do najlepszej czwórki), ale piąta lokata była i tak najlepszym wynikiem od 2009 roku, kiedy to po raz ostatni PTPS stanął na podium. W letniej przerwie doszło do wymiany niemal całego składu. Zostały tylko libero Anna Pawłowska oraz środkowa Anna Stencel. Zawodniczki, które miały duży udział w zajęciu piątego miejsca, znalazły nowych pracodawców. Była reprezentantka kraju Karolina Różycka trafiła do pierwszoligowego Energetyka Poznań, Agata Babicz i Oliwia Urban wybrały ofertę Grot Budowlanych Łódź, libero Justyna Łysiak będzie reprezentować barwy Chemika Police, Serbka Dajana Bosković (siostra Tijany - MVP mistrzostw świata) zagra w lidze tureckiej, a Anita Kwiatkowska zakończyła karierę. "Faktycznie, nastąpiło dużo zmian, ale to wymusza życie. W wielu klubach, także w innych dyscyplinach składy się mocno zmieniają. W Pile pamiętamy lata, że te same zawodniczki grały latami, a następowały tylko pojedyncze uzupełnienia. Czasy się jednak zmieniły" - powiedział Ciemięga. Boskovic na pozycji atakującej zastąpi mająca ukraińskie korzenie Azerka Marharyta Azizowa (ostatnio Besiktas Stambuł). Działacze Enea PTPS liczą, że dużym wzmocnieniem będzie przyjście Klaudii Kaczorowskiej, która wraca do Piły po ośmiu latach. Była reprezentantka Polski właśnie w wielkopolskim klubie stawiała pierwsze kroki w dorosłej siatkówce, zdobywając srebrny i brązowy medal mistrzostw Polski oraz krajowy puchar. Ostatnio występowała w Developresie SkyRres Rzeszów. Do drużyny dołączyły także m.in. Greczynka Olga Strantzali grająca ostatnio we francuskim Beziers Volley, Julia Piotrowska (Grot Budowlani Łódź), Paulina Szpak (Legionovia Legionowo) i Aleksandra Trojan (Impel Wrocław). Z klubem pożegnał się także trener Jacek Pasiński, a zastąpił go Hiszpan Hernandez, który jest także selekcjonerem reprezentacji Grecji, a ostatnio pracował w rumuńskim CSM Targoviste. Ciemięga przyznał, że wcześniej sceptycznie podchodził do kwestii zatrudnienia trenera z zagranicy. "Jakieś obawy miałem, bo nie licząc Nikoli Vettoriego, który ma wprawdzie włoskie obywatelstwo, ale od kilkunastu lat mieszka w Polsce, nigdy w Pile nie pracował zagraniczny trener. Wydawało mi się, że nigdy nie przekonam się do tej opcji, miałem też wątpliwości, co do bariery językowej. Wyszło jednak inaczej, po prostu dałem się przekonać. Po dwóch miesiącach naszej współpracy mam wrażenie, że on zna lepiej naszą ligę, niż niejeden polski trener. Nie wiem, jak to się wszystko dalej potoczy, ale póki co jestem bardzo zadowolony z jego pracy" - podkreślił prezes klubu. Pilanki w trakcie przygotowań rozegrały kilka sparingów, m.in. z niemiecki drużynami Potsdam SC i Schweriner SC oraz wzięły udział w turniejach w Bobolicach i we własnej hali. W obu zajęły trzecie miejsca. Nowa zawodniczka Trojan przyznała, że formę i możliwości zespołu zweryfikują dopiero mecze ligowe. "Uważam, że dobrze przepracowaliśmy okres przygotowawczy, mamy za sobą wiele turniejów i sparingów. One akurat nie pokazują prawdziwej formy, bo zespoły są na różnym etapie przygotowań, a tak naprawdę liga wszystko zweryfikuje. Naszym atutem będzie przede wszystkim drużyna. Nie mówimy głośno o miejscu, które chcielibyśmy zająć. Skupiamy się, żeby w każdym meczu zagrać jak najlepiej i wygrywać" - powiedziała PAP. Ciemięga nie ukrywa, że powtórzenie rezultatu z poprzedniego zespołu byłoby sukcesem, ale zdaje sobie sprawę, że może być to bardzo trudne zadanie. "Tak naprawdę 12 zespołów przystępuje do gry o mistrzostwo Polski i my jesteśmy z tym gronie. Nie możemy stawiać sobie celów mniej ambitnych, niż te, które zrealizowaliśmy w poprzednim sezonie. Nie chcielibyśmy, by to miejsce było gorsze, z drugiej strony zespół jest mocno przebudowany, dużo jest młodych zawodniczek" - podsumował sternik Enea PTPS Piła.