Od jakiegoś już czasu normą jest, że w kadrze Legionovii dochodzi w przerwie międzysezonowej do sporych przetasowań. Nie inaczej było tym razem. W porównaniu z rozgrywkami 2017/18 w składzie zostało pięć zawodniczek - Beata Olenderek (wcześniej znana pod nazwiskiem Mielczarek), Magdalena Damaske, Alicja Wójcik, Małgorzata Jasek i Adriana Adamek. Wśród pozyskanych znalazły się m.in. rozgrywająca Ewelina Polak, która ostatnio zdobyła wraz z Budowlanymi Łódź brązowy medal. Początkowo zakontraktowano również grającą na tej pozycji Annę Wodrowską, ale ostatecznie nie będzie grała w tym zespole. Po pięciu latach przerwy wraca białoruska atakująca Kristina Kicka. Drugą zagraniczną siatkarką w zespole z Legionowa będzie Amerykanka Cassidy Pickrell. "Jeszcze się okaże, czy będzie występowała jako atakująca czy przyjmująca. W składzie doszło do wielu zmian, ale uważam, że mamy teraz silniejszy zespół niż w poprzednim sezonie. Kristina Kicka wróciła do nas jako wciąż młoda, ale już doświadczona siatkarka. Liczymy, że Ewelina Polak zmieni jakość naszego rozegrania. Mocnym punktem powinny być także młode zawodniczki ocierające się o polską kadrę - Magda Damaske, Gosia Jasek, Zuzanna Górecka. Bardzo fajnie prezentuje się Ala Wójcik. Mamy nadzieję, że mentalnie oraz swoimi umiejętnościami wspomoże nas także doświadczona Małgorzata Skorupa" - wyliczał w rozmowie z PAP prezes klubu Sławomir Supa. W przypadku Jasek dojdzie do zmiany pozycji. Dotychczas była atakującą, a teraz zagra na środku. Supa oraz kibice Legionovii pokładali nadzieje także w innej blokującej Aleksandrze Gryce, ale ją na dłuższy czas wyeliminowała poważna kontuzja. "Ola pechowo zerwała więzadła krzyżowe podczas mistrzostw Europy juniorek i prawdopodobnie nie zagra w ogóle w tym sezonie. Przy postępach w rehabilitacji być może będzie w stanie wrócić do gry w połowie kwietnia, czyli na końcówkę rozgrywek, ale liczymy się z tym, że raczej w tym sezonie nie pojawi się na boisku" - przyznał prezes klubu z Legionowa. Jak dodał, skład nie jest do końca zamknięty i jeśli zajdzie taka potrzeba, to będzie pozyskany ktoś, by zastąpić w składzie Grykę. W pierwszej kolejności jednak pozyskana ma zostać druga rozgrywająca. Ciekawostkę personalną dotyczącą tej drużyny stanowi fakt, że na libero zagrają Adriana Adamek i Agnieszka Adamek, które mimo zbieżności nazwisk, a nawet inicjałów, nie są spokrewnione. A duet małżeński w postaci przyjmującej Beaty Olenderek i trenera Piotra Olenderka nie jest pierwszym takim przypadkiem w Legionovii. "Kiedyś zespół prowadził Rafał Kupisz, a wśród zawodniczek była jego żona Małgorzata" - przypomniał Supa. W poprzednim sezonie jego klub walczył o pozostanie w ekstraklasie w barażu, zajmując ostatecznie 12. miejsce. Rok wcześniej został sklasyfikowany o jedną lokatę niżej. Dwa lata temu, gdy w stawce - podobnie jak obecnie - było 12 ekip, uplasował się na 10. pozycji. Teraz władze Legionovii liczą na nieco lepszy wynik. "Na pewno nie będziemy stawiać za celu tylko utrzymania się. Będziemy walczyć o jak najlepsze miejsce. Wszystkie zespoły oczywiście chcą zdobyć mistrzostwo Polski, ale mamy świadomość, że w porównaniu z niektórymi z nich nie dysponujemy zbyt wielkim budżetem i nie będziemy raczej w gronie walczących o najwyższe cele oraz medale. Czy znalezienie się w środku tabeli na koniec zmagań by mnie usatysfakcjonowało? Zdecydowanie" - podsumował Supa. Jak dodał, sytuację klubu poprawiło pozyskanie sponsora tytularnego w postaci firmy DPD. Ligowe zmagania Legionovia rozpocznie 5 listopada wyjazdowym meczem z broniącym tytułu Chemikiem Police.