ŁKS był największą rewelacją minionych rozgrywek ekstraklasy. Rozpędzony zespół, który jeszcze niedawno występował w niższych ligach, dopiero w finale mistrzostw Polski zatrzymał Chemik Police. Srebrnym medalem ełkaesianki nawiązały do największych sukcesów zasłużonego dla kobiecej siatkówki klubu. "Przed rokiem trochę po cichu marzyliśmy o dostaniu się na podium. Nie mówiliśmy o tym głośno, bo z pokorą podchodziliśmy do ligowej rywalizacji. To się nie zmieniło, ale sukces jest pewnym zobowiązaniem. Dlatego teraz nie ma co ukrywać: znów mierzymy wysoko, naszym celem jest pierwsza czwórka i walka o medale" - zapowiedział w rozmowie z PAP prezes ŁKS Hubert Hoffman. W jego opinii przebudowana w przerwie między rozgrywkami drużyna nie jest słabsza od tej, która wywalczyła wicemistrzostwo. Mimo sukcesu, w kadrze ŁKS zaszło bowiem kilka istotnych zmian. Do Łodzi trafiły m.in. reprezentacyjna atakująca Monika Bociek (ostatnio Muszynianka Muszyna) oraz środkowa Klaudia Algierska (Legionovia), amerykańska rozgrywająca Valerie Nichol (Impel Wrocław) i występująca na tej samej pozycji doświadczona Marta Wójcik (Budowlani Toruń), przyjmujące: Aleksandra Wójcik (Muszynianka) i Daria Szczyrba (Trefl Sopot) oraz libero Anna Korabiec (Legionovia). Nowe zawodniczki zastąpiły m.in. Katarzynę Sielicką, która zakończyła karierę oraz Izabelę Kowalińską, Czeszkę Lucie Muhlsteinovą, Dominikę Mras, Amerykankę Deję McClendon i Małgorzatę Skorupę. "Mamy młodszy skład, ale wydaje się, że jest on porównywalny do tego z ubiegłego roku. Uważam, że udało nam się dobrze zbilansować zespół zarówno pod względem umiejętności, jak i charakteru oraz wieku. Monika Bociek i Klaudia Algierska wyróżniają się w reprezentacji. W kadrze występuje też bardziej doświadczona Zuza Efimienko, a powoływana do niej była Ola Wójcik" - zaznaczył szef ŁKS. Wydaje się jednak, że największym sukcesem działaczy łódzkiego klubu było przedłużenie kontraktu z Brazylijką Regiane Bidias. 32-letnia przyjmująca po udanym sezonie w barwach ŁKS miała bowiem wiele zagranicznych ofert. "Przekonaliśmy ją do zostania w Łodzi, co nie było łatwe. Zabiegaliśmy jednak o to, bo Regiane to ogromna wartość naszego zespołu" - przyznał Hoffman. Drużynę, w której pozostały również Krystyna Strasz, Ewa Kwiatkowska i Agata Wawrzyńczyk nadal będzie prowadził słowacki trener Michał Masek. Szkoleniowiec zaznaczył, że przed startem ligowych rozgrywek woli ostrożnie oceniać szansę swoich podopiecznych. "Mamy swoją filozofię, którą jest pokora i praca od meczu do meczu. Chcemy, jak najlepiej przygotować się na każdego przeciwnika. Jeżeli będziemy robić dobrą robotę na treningach, to wyniki i sukcesy przyjdą same" - tłumaczył Słowak. W klubie podkreślają, że mimo zmian drużynę znów ma cechować charakter i walka o każdy punkt. "Będziemy walczyć i starać się z całych sił, bo mamy dla kogo grać. Nasi kibice są wspaniali. Życzę nam żebyśmy były zdrowe, bo liga w tym sezonie będzie mocniejsza i czeka nas wiele wyzwań. Grania będzie naprawdę dużo, ale będziemy walczyły na tyle, na ile się da. Mam nadzieję, że znajdziemy się co najmniej w strefie medalowej. Taki jest nasz cel" - zapewniła Efimienko. ŁKS Commercecon nowe rozgrywki zainauguruje sobotnim meczem przed własną publicznością z Pałacem Bydgoszcz. (PAP)