Nadspodziewanie łatwo z wyżej notowanym po sezonie zasadniczym rywalem poradziła sobie drużyna ŁKS. Przed tygodniem podopieczne trenera Michała Maska wygrały 3:2 w Rzeszowie, a w niedzielę przed własną publicznością potwierdziły, że to im należy się awans do wielkiego finału, w którym występowały również przed rokiem. Rewanż w Łodzi z większym animuszem rozpoczął jednak Developres, który w przypadku zwycięstwa mógł przedłużyć półfinałową rywalizację, ale z czasem większość siatkarskich atutów była po stronie gospodyń. Rzeszowianki ton grze nadawały tylko w pierwszym secie, lecz w jego kluczowym momencie górą były ekłaesianki. Bohaterką gospodyń okazała się rezerwowa Izabela Kowalińska, której dwa bloki na liderce zespołu z Rzeszowa Serbce Jelenie Blagojević dały ŁKS prowadzenie w meczu. "Wejście Izy i jej dwa bloki okazały się kluczowe. Developres po porażce u siebie, musiał spróbować zaatakować od pierwszego seta i długo w nim prowadził. Ale wygrywając tę partię pokazaliśmy rywalkom, że nie będzie im tu łatwo. Dzięki temu drugi i trzeci set nie był dla nas już tak trudny" - przyznał szkoleniowiec ŁKS. Drugi set należał już w pełni do niesionych głośnym dopingiem wicemistrzyń kraju, które świetnie zagrywały i przede wszystkim zatrzymywały na siatce ataki przyjezdnych. W efekcie tę partię wygrały gładko 25:16. Losy trzeciej odsłony i tym samym awansu do finału rozstrzygnęły się po 15 punkcie. Najpierw łodzianki odskoczyły na 20:16, a następnie prowadziły 24:19. Serca kibiców ŁKS mocniej zabiły, kiedy siatkarki Developresu obroniły trzy meczbole, lecz po zagrywce Katarzyny Zaroślińskiej w siatkę mogli razem z swoim zespołem świętować zasłużony awans do finału. "Dla nas liczyło się dziś tylko zwycięstwo, nieważne w jakich rozmiarach. Jesteśmy bardzo szczęśliwi, że jesteśmy w finale, bo w tym półfinale nikt na nas nie stawiał. Ale wykonaliśmy plan, który sobie założyliśmy. Ten mecz wyszedł nam na sto procent. Wiedzieliśmy, że do pokonania Developresu najważniejsza będzie gra w bloku. To był klucz do tego zwycięstwa" - ocenił Masek. Libero ŁKS Krystyna Strasz dodała, że dzięki "czapom" na siatce jej koleżanek sama nie miała za wiele pracy. "Fajnie to wychodziło, wykorzystywałyśmy swoje okazje, choć Jelena Blagojević napsuła mi dziś trochę nerwów. Grałyśmy środkiem więcej niż rzeszowianki i dzięki temu było nam łatwiej na skrzydłach" - przyznała środkowa łódzkiej drużyny Zuzanna Efimienko-Młotkowska. W finale po raz pierwszy w historii dojdzie do konfrontacji dwóch ekip z Łodzi. W sobotę awans wywalczyły bowiem siatkarki Grot Budowlanych Łódź, które wyeliminowały broniący tytułu Chemik Police (3:0 i 3:1). Autor: Bartłomiej Pawlak ŁKS Commercecon Łódź - Developres SkyRes Rzeszów 3:0 (25:23, 25:16, 25:22) Stan rywalizacji play off (do dwóch zwycięstw) 2-0 dla ŁKS. Awans: ŁKS. ŁKS Commercecon Łódź: Marta Wójcik, Monika Bociek, Klaudia Alagierska, Zuzanna Efimienko-Młotkowska, Aleksandra Wójcik, Regiane Bidias - Krystyna Strasz (libero) - Lucie Muhlsteinova, Izabela Kowalińska. Developres SkyRes Rzeszów: Petya Barakowa, Michaela Mlejnkova, Jelena Blagojević, Kamila Witkowska, Katarzyna Zaroślińska-Król, Maja Tokarska - Agata Sawicka (libero) - Agnieszka Rabka, Helene Rousseaux, Magdalena Hawryła, Ewa Janewa.