Po zakończeniu poprzedniego sezonu w ostrowieckim zespole doszło do wielu zmian i nie dotyczy to tylko składu drużyny. W czerwcu prezesem klubu został były reprezentant kraju Grzegorz Szymański, jednak pod koniec września podjął decyzję o rezygnacji z tej funkcji. Zastąpił go Mariusz Rokita. Zmienił się również trener - pałeczkę od Dariusza Parkitnego przejął Grabowski. Z ekipy, która po barażach utrzymała się w ekstraklasie zostały tylko cztery zawodniczki: libero Białorusinka Olga Pauliukowskaja, środkowe Paulina Stroiwąs i Magdalena Soter oraz przyjmująca Katarzyna Szałankiewicz. "Bardzo trudno było nam wystartować. Skład się tworzył w trakcie przygotowań, nie wiedzieliśmy, kto w tym zespole będzie, a kto nie. Dopiero jak ruszyliśmy z sezonem okazało się, że jest wszystko dobrze" - powiedział Grabowski. Dodał, że pomimo dobrego początku, później zespół musiał zmierzyć się z dużym problemem, jakim było odejście Agnieszki Rabki do Developresu Rzeszów. "To było wybitne draństwo ze strony Rzeszowa, że wpadli na taki pomysł. Trudno, stało się. Musieliśmy sobie dalej radzić i poradziliśmy sobie z tym" - zaznaczył trener KSZO. Jak dodał, oprócz odejścia Rabki, dużym problemem był zbyt wąski sztab szkoleniowy - m.in. bardzo odczuwalny był brak asystenta trenera. "Byłem praktycznie sam. Wiem jedno, już więcej w ten sposób pracować nie będę" - podkreślił szkoleniowiec. Kontrakt Grabowskiego w KSZO wygasa za kilkanaście dni. W ubiegłym tygodniu prezes ostrowieckiego klubu Mariusz Rokita zdradził, że w najbliższym czasie będzie rozmawiał z trenerem o przedłużeniu umowy na kolejny sezon. "Biorę pod uwagę dalszą pracę w Ostrowcu. Na pewno będę tę decyzję rozważał" - powiedział Grabowski. Pytany, co trzeba poprawić w klubie w przyszłym sezonie, odparł, że można wymienić wiele rzeczy, ale głównie chodzi o pieniądze. "Chcę mieć asystenta z prawdziwego zdarzenia, człowieka, z którym poprowadzę ten zespół, a to kosztuje. Chcę, żeby tu był dobry skład, a to kosztuje" - wyliczał trener. Grabowski podkreślił, że atmosfera pracy w Ostrowcu Św. jest bardzo dobra. "Udało mi się jakoś tych kibiców namówić do tego, żeby byli z nami. Jestem zadowolony z tego, że pomimo słabszych meczów, nie odwracali się od nas" - zaznaczył trener KSZO. Pierwsze miejsce w tabeli po zakończeniu fazy zasadniczej zajęła drużyna Chemika Police. Oprócz niej, w play-offach o tytuł mistrza Polski walczą także: ŁKS Commercecon Łódź, Developres Rzeszów i Grot Budowlani Łódź.