Ełkaesianki w finałowej rywalizacji trzykrotnie okazały się lepsze od innego łódzkiego klubu Grot Budowlani. W każdym z derbowych zaciętych i stojących na wysokim poziomie pojedynków podopieczne trenera Michała Maska zwyciężały po tie-breaku 3:2. W opinii prezesa klubu, przebieg finałowej rywalizacji najlepiej odzwierciedla charakter zespołu. "Mieliśmy młodszą drużynę od tej, która przed rokiem została wicemistrzem kraju, ale te młode dziewczyny miały nie tylko umiejętności, ale także serce do gry i walki. Każdą przymierzaną do nas zawodniczkę oglądam pod kątem umiejętności i tego, jaką jest osobą i czy może dać od siebie coś więcej. Udało się dobrze wybrać, bo ten tytuł wywalczyliśmy sercem. Dziewczyny walczyły o każdą piłkę i widać było, jak bardzo chcą tego złota" - ocenił Hoffmann. Dodał, że wiara w siebie, cierpliwość oraz chęci były kluczem do powtórzenia sukcesu z 1983 roku, kiedy siatkarki ŁKS po raz pierwszy zdobyły mistrzostwo Polski. Szef ŁKS Commercecon zwrócił uwagę, że w pokonanym polu zostawili m.in. Chemika Police, w którym - jak wskazał - była mistrzyni świata Serba Bianka Busa, Grot Budowlanych z rekordzistką ligi pod względem zdobytych punktów Serbką Jovaną Brakocević oaz Developres SkyRes Rzeszów m.in. z reprezentantką Serbii Jeleną Blagojević czy Belgijką Helene Rousseaux. "My nie mieliśmy takich gwiazd, ale mieliśmy zespół, któremu się chciało, który wiedział, że jeżeli będzie wierzył w swoje umiejętności i walczył, osiągnie sukces. To była duża praca, dzięki której spełniamy swoje marzenia. Robimy dobrą robotę, co widać po wyniku i po tym, co działo się w hali na naszych meczach" - tłumaczył Hoffman. Szef i jednocześnie sponsor strategiczny klubu był jednym z architektów powrotu ŁKS na ligowy szczyt. Blisko 10 lat temu włączył się w odbudowę reaktywowanej sekcji, która zaczynała od zera i występów w lidze wojewódzkiej. Trzy lata temu ŁKS wrócił do ekstraklasy, a przed rokiem sięgnął po srebrny medal po przegranej w finale z Chemikiem. "A teraz mamy mistrza i cieszę się, że spełniamy swoje marzenia. Jestem szczęśliwy, bo ŁKS to klub z sukcesami w wielu dyscyplinach sportu, w których dużo znaczyliśmy w kraju. Ma też wiernych kibiców i dla nich warto było to robić. W pędzie do osobistych osiągnięć zapominamy o tym, że jest coś takiego jak radość z tego, co się robi. My stosowaliśmy metodę małych kroków i one dawały nam radość w ciągu tych 10 lat gry w 3., 2. i 1. lidze. Radość z tych małych kroków była też podstawą do tego, że zbudowaliśmy mistrzowski zespół" - podsumował Hoffman. Prezes ŁKS dodał, że podobna filozofia będzie obowiązywała w nadchodzących sezonach. Jak przyznał, apetyt rośnie w miarę jedzenia, ale głównym celem jest prezentowanie dobrej, widowiskowej siatkówki i dawanie radości sympatykom klubu z al. Unii. ŁKS, oprócz dwóch mistrzowskich tytułów, w swoim dorobku ma także po trzy srebrne i brązowe medale mistrzostw kraju. Autor: Bartłomiej Pawlak