Obrończynie tytułu prowadzą w ligowej tabeli, ale pierwszy raz w tym sezonie przegrały seta. Ba - niewiele brakowało, by na 10-minutową przerwę przyjezdne z Muszyny schodziły prowadząc 2:0. Zespół trenera Bogdana Serwińskiego wygrał premierową partię 26:24, a w drugiej miał piłkę setową przy stanie 25:24. Jednak ostatecznie gospodynie wygrały 28:26. "Jest trochę żal przegranej 1:3, bo w drugim secie była szansa na wygranie partii. Choć wcześniej to Chemik prowadził 24:21. Wiele zwrotów sytuacji było w tym meczu. Mamy młody zespół, który ma prawo popełniać błędy i dziś je popełniał. Jednak młodość napędza dziewczyny do walki, co było widać choćby w czwartym secie. Dziewczyny grały do końca" - przyznał po meczu trener Serwiński. Tytuł MVP meczu przyznano Aleksandrze Krzos. Libero Chemika już drugi raz w tym sezonie została uznana najlepszą zawodniczką meczu. Przeciwko Muszyniance musiała się mocno napracować, by bronić piłki przepuszczane przez koleżanki, czy ponawiać akcje po nieskończonych atakach. "Nie rozliczajcie nas z formy i wyników już teraz. Brakuje nam jeszcze sporo do najwyższej formy i zgrania. Z drugiej strony nikt tu nie przyjeżdża, by się położyć. Każdy gra z myślą bij mistrza" - powiedziała Krzos po meczu. Jej słowa potwierdził trener Jakub Głuszak: "Zdarzyło nam się dzisiaj sporo prostych błędów w grze, co napędzało rywalki. Potrzebujemy jeszcze czasu, żeby okrzepnąć. Najważniejsze, że już teraz - mimo tych błędów - wygrywamy mecze" - przyznał szkoleniowiec z Polic.