Nikt nie miał wątpliwości przed meczem między polską a turecką ekipą, że to VakifBank jest faworytem tego spotkania. Od lat jedna z najlepszych drużyn na świecie wydawała się sporym wyzwaniem dla Łódzkich Wiewiór. Te ku miłemu zaskoczeniu od początku spotkania walczyły z rywalem jak równy z równym. Pierwsza partia rozpoczęła się od rywalizacji punkt za punk. Przy stanie 15:14 podopieczne Giuseppe Cuccariniego przejęły inicjatywę i doprowadziły do pięciopunktowej przewagi 20:15. Szkoleniowiec Giovanni Guidetti próbował przerwać znakomitą serię Polek dwoma czasami i udało mu się. ŁKS doprowadził do wyniku 23:18 i stanął. Kolejne siedem punktów z rzędu zdobyły Turczynki i to one blokiem na Katarzynie Zaroślińskiej-Król zakończyły seta 25:23. W drugim secie drużyna ze Stambułu szybko zabrała się za zdobywanie punktów 7:3. Początkowo zagubione Polki nadrobiły stratę, a następnie as serwisowy Nadji Ninković dał łodziankom przewagę 8:7. Mimo to VakifBank coraz częściej pokazywał swoje prawdziwe oblicze i znakomicie punktował w bloku i w ataku. W tym drugim elemencie szczególnie brylowała Szwedka Isabelle Haak. Polki próbowały, walczyły, ale doświadczone przeciwniczki doprowadziły seta do końca 25:17. Trzecia odsłona była bardzo wyrównana. W połowie łodzianki doprowadziły do prowadzenia 19:18, jednak jednopunktowa zaliczka nie trwała długo. Siatkarki z Turcji popisały się perfekcyjnymi akcjami ze środka i szybko przejęły kontrolę w końcówce seta. Były bardziej precyzyjne w każdym elemencie i dzięki temu to one zakończyły ostatnią partię 25:22. ŁKS Commercecon Łódź - VakifBank Stambuł 0:3 (23:25, 17:25, 22:25) NP, Polsat Sport