Siatkarki z Łodzi w tym sezonie nie przegrały jeszcze ani razu, rzeszowianki - tylko jeden mecz, wyjazdowy w ŁKS-em. To miał być więc ligowy hit. Wielkich emocji jednak nie było, bo drużyna Alessandra Chiappiniego nie dała Developresowi większych szans. Mecz rozpoczął się z opóźnieniem, bo długich pięć setów rozegrały wcześniej zespoły BKS-u Bostik Bielsko-Biała i Grupy Azoty Chemika Police. To czwarte w tabeli bielszczanki niespodziewanie wygrały z mistrzyniami Polski 3:2. W Rzeszowie lepiej rozpoczęły przyjezdne. Po dwóch świetnych zagrywkach Roberty Ratzke szybko odskoczyły na pięć punktów. Develepres ruszył do odrabiania strat. Weronika Centka serwisem zmniejszyła je do zaledwie jednego “oczka", ale ŁKS szybko odbudował przewagę. Trener gospodyń Stephane Antiga poprosił o czas, jego siatkarki znów zbliżyły się do rywalek, ale ŁKS nie dał się dogonić. W końcówce błysnęła Valentina Diouf, która w tym secie zdobyła siedem punktów. Łodzianki wygrały 25:19. ŁKS Commercecon powiększa przewagę. Nie przeszkodził nawet rozbity nos W tygodniu poprzedzającym spotkanie obie drużyny boleśnie przegrały w Lidze Mistrzów. I łodzianki, i rzeszowianki nie były w stanie wygrać nawet seta w pierwszych meczach o awans do ćwierćfinału. O ile jednak ŁKS przegrał z VakifBankiem Stambuł, obrońcą tytułu, o tyle Developres niespodziewanie gładko uległ Volero Le Cannet. Początek drugiego seta to ponownie dobre zagrywki przyjezdnych. Problemy z ich przyjęciem miała Ann Kalandadze, największa broń Developresu w ofensywie. Już przy stanie 4:1 dla rywalek Antiga wprowadził w jej miejsce Weronikę Szlagowską. Gdy przewaga ŁKS-u jeszcze wzrosła, Antiga głośno starał się zmobilizować drużynę. - Musimy zacząć walczyć! - zachęcał. I siatkarki zaczęły to realizować, doprowadziły do remisu. Tyle że w drugiej części seta przyjęcie gospodyń znów zaczęło szwankować. Najbardziej wtedy, gdy serwowały Kamila Witkowska i Zuzanna Górecka. Przyjezdnych nie wybiły z rytmu nawet problemy Witkowskiej. Przy upadku Lana Scuka uderzyła ją przypadkowo barkiem w twarz. Reprezentantka Polski musiała na chwilę opuścić boisko z rozbitym nosem, ale szybko na nie wróciła. Jej drużyna wygrała 25:20. Developres zmarnował przewagę. ŁKS znów liderem Tauron Ligi W trzecim secie rzeszowianki w końcu zaczęły od prowadzenia. Dobrze prezentowała się Izabella Rapacz, która rozpoczęła partię na pozycji atakującej Developresu. Wielkiej przewagi gospodynie sobie jednak nie wypracowały, rywalki nie pozwalały się zgubić. Ale gra zdecydowanie się wyrównała. Rzeszowianki dołożyły do swoich atutów punkty blokiem. Prowadziły już 18:16, ale do remisu doprowadził blok w wykonaniu Aleksandry Gryki. Po chwili Developres zbudował sobie jeszcze większą przewagę. Nawet prowadzenie 23:19 nie pozwoliło jednak na wygranie seta. Dobre zagrywki Roberty, blok Witkowskiej, kontratak wykończony przez Diouf - i to łodzianki miały piłkę meczową. W ostatniej akcji łódzki blok zatrzymał atak Jeleny Blagojević. Rzeszowianki przegrały 25:27. Nagrodę dla MVP otrzymała Witkowska. Po wygranej ŁKS wraca na czoło ligowej tabeli. Developres traci pozycję lidera. Łodzianki mają o punkt więcej, a do tego rozegrały o jeden mecz mniej od niedzielnego rywala. Kliknij i sprawdź aktualną tabelę siatkarskiej Tauron Ligi! Developres: Orvosova, Centka, Kalandadze, Wenerska, Jurczyk, Blagojević - Szczygłowska (libero) oraz Bińczycka, Rapacz, Szlagowska, Obiała ŁKS: Diouf, Witkowska, Górecka, Roberta, Gryka, Scuka - Maj-Erwardt (libero) oraz Hryszczuk, Gajer, Dróżdż, Piasecka