Policzanki wygrały fazę zasadniczą, pewnie awansowały do półfinału, a teraz nie pozwoliły na zbyt wiele rywalkom z Łodzi. U siebie wygrały w trzech setach, na wyjeździe w czterech. Podczas gdy klub, w którym stery przejął Radosław Anioł, szuka nowych źródeł finansowania, siatkarki spisują się znakomicie i po roku przerwy wracają do finału TAURON Ligi. Łodzianki miały zrewanżować się za gładką porażkę na północy Polski, a rozpoczęły spotkanie fatalnie. Chemik konsekwentnie zdobywał punkty przy zagrywkach Agnieszki Korneluk. Prowadziły już 10:2, już po kilku akcjach boisko opuściła przyjmująca Grot Budowlanych Mackenzie May. Gospodyniom udało się przeprowadzić kilka udanych akcji, w tym bloki przy atakach Martyny Łukasik. Z czasem udało im się zmniejszyć przewagę, podbijały coraz więcej ataków rywalek. Trener Chemika Marco Fenoglio także zdecydował się na zmiany i rezerwowa Natalia Mędrzyk zdobyła punkt zagrywką. Policzanki wygrały wysoko, 25:17. Dramat zasłużonego klubu stał się faktem. Nadzieje pogrzebane Dobre wejście Moniki Fedusio. Chemik przegrał seta, ale się odrodził Druga partia przyniosła jednak zupełną zmianę obrazu gry. Od początku prowadziły łodzianki, tym razem już z Andreą Mitrović na przyjęciu. Fenoglio zareagował, wprowadził na boisko Monikę Fedusio, która zastąpiła Łukasik. Drużyna Grot Budowlanych prowadziła już 12:8. W bloku świetnie prezentowała się Kinga Różyńska, która zanotowała już swój piąty punkt tym elementem w tym meczu. Ostatni punkt seta również był wynikiem szczelnego bloku, tym razem postawionego przez Małgorzatę Lisiak. Na trzeciego seta w szóstce Chemika pozostała Fedusio oraz rezerwowa atakująca Bruna Honorio. I jego początek przypominał pierwszą partię, policzanki prowadziły 6:2. Ich przewaga jeszcze wzrosła po autowym ataku Mitrović. Prowadziły 14:7 i trener gospodyń Maciej Biernat wykorzystał drugą w tym secie przerwę. A po chwili zmienił Kanadyjkę, wprowadzając w jej miejsce May. Policzanki spokojnie utrzymały prowadzenie do końca seta. I to mimo problemów Honorio ze skutecznością - gdy rywalki zablokowały jej atak, na boisko wróciła Elizabet Inneh-Varga. Wynik partii na 25:18 ustaliła atakiem z lewego skrzydła Fedusio. Nagła zmiana w wielkim polskim klubie. Chce uratować się znad przepaści TAURON Liga. Grupa Azoty Chemik Police zagra w finale W czwartym secie nastąpił kolejny zwrot akcji - przynajmniej na jego początku. Gospodynie objęły prowadzenie 5:2. Fenoglio nadal co chwilę dokonywał zmian. Na boisku była libero Monika Jagła, za Korneluk weszła Dominika Pierzchała. I policzanki doprowadziły do remisu 7:7, a młoda środkowa szybko zdobyła punkt blokiem. Kiedy blokiem popisała się rozgrywająca Marlena Kowalewska, przewaga Chemika wzrosła do trzech punktów. Efektowny atak Salihy Sahin dał mu nawet prowadzenie 18:13. Policzanki nie wypuściły z rąk tej okazji. Wynik na 25:20 ustaliła Iga Wasilewska i siatkarki z północy Polski mogły odtańczyć taniec radości. Finałowymi rywalkami Chemika będą PGE Rysice Rzeszów. W piątek po raz drugi pokonały BKS BOSTIK ZGO Bielsko-Biała, która będzie rywalem łodzianek w meczu o brązowy medal. Grot Budowlani: Bjelica, Lisiak, Blagojević, Wilińska, Różyńska, May - Łysiak (libero) oraz Mitrović, Łazowska, Sobiczewska, Pol, Jagła (libero), Pierzchała Grupa Azoty Chemik: Inneh-Varga, Korneluk, Sahin, Kowalewska, Wasilewska, Łukasik - Grajber-Nowakowska (libero) oraz Mędrzyk, Honorio, Fedusio, Ding