Chemik Police w ostatniej dekadzie zdominował rywalizację w Tauron Lidze - klub w ciągu dziesięciu lat aż ośmiokrotnie zdobywał mistrzostwo Polski, dokładając w tym czasie do swojej gabloty kolejne trofea, w tym Puchary Polski. Utytułowany zespół występował też w Lidze Mistrzyń, w sezonie 2014/2015 docierając nawet do półfinału. I chociaż drużyna prowadzona przez Marco Fenoglio wygrała w bieżącym sezonie fazę zasadniczą i zagwarantowała sobie udział w play-offach, to nie jest pewne, czy dokończy rozgrywki. Wszystko przez problemy finansowe, które stawiają pod dużym znakiem zapytania przyszłość klubu. Minister sportu Sławomir Nitras 5 marca poinformował bowiem, że utytułowany klub ma problemy finansowe. Te doniesienia w oświadczeniu potwierdził Chemik Police. "Podczas konferencji prasowej zorganizowanej w Policach Sławomir Nitras, minister sportu, wspomniał o trudnej sytuacji finansowej naszego klubu. Z dużym smutkiem musimy te słowa potwierdzić. Problemy finansowe Grupy Azoty, głównego partnera Chemika, mają przełożenie na płynność finansową naszego klubu. Niestety, ale istnieje ryzyko braku przystąpienia do rozgrywek w sezonie 2024/25, a nawet kłopotu z dokończeniem bieżącego sezonu" - przekazano w oświadczeniu. Chemik Police w kryzysie. Po sezonie siatkarki odejdą z klubu Klub szuka nowych sponsorów i partnerów, którzy umożliwią funkcjonowanie drużynie. Problem w tym, że większość siatkarek już znalazła sobie nowych pracodawców. Interia jeszcze przed konferencją z udziałem Nitrasa, na której szef resortu poinformował o kłopotach Chemika, donosiła o tym, że zespół z Polic opuszczą co najmniej cztery zawodniczki: Martyna Łukasik, Monika Fedusio oraz Marlena Kowalewska. Z najnowszych doniesień "Super Expressu" wynika, że "exodus" z Chemika będzie jeszcze większy, niż początkowo prognozowano. W sumie zespół ma opuścić dziesięć zawodniczek. Poza wspomnianymi wcześniej będą to m.in. Agnieszka Korneluk, Elizabet Inneh-Varga oraz Bruna Honorio. W drużynie zostać mają z kolei trzy siatkarki: Martyna Grajber-Nowakowska, Dominika Pierzchała i Iga Wasilewska. Problemy finansowe Chemika Police. Środki trafią do Pogoni Szczecin? Nitras podczas konferencji, na której informował o kłopotach klubu, zadeklarował, że nie dopuści do jego upadku. Z ustaleń "Super Expressu" wynika jednak, że minister sportu wciąż nie spotkał się z władzami klubu, chociaż te dążyły do rozmów z szefem resortu. W przestrzeni medialnej pojawiły się też spekulacje, że Grupa Azoty może wycofać się z zespołu z Polic, a następnie nawiązać współpracę z Pogonią Szczecin, której kibicem jest Nitras. To miałoby sprawić, że to właśnie "Portowcy" dostaną zastrzyk państwowej gotówki, a Chemik zostanie bez pomocy. "Plan jest taki, żeby wygasić Chemika, a gdy Grupa Azoty za niedługo stanie na nogi, to pieniądze nie powędrują na potrzeby tylko Chemika, ale na Pogoń" - twierdzi anonimowy informator "SE". Tym doniesieniom stanowczo zaprzecza Grupa Azoty - rzeczniczka spółki Monika Darnobyt w rozmowie z Interią podkreśliła, że Grupa Azoty nie ma planów w zakresie sponsorowania Pogoni Szczecin.