Rok temu Impel z Chemikiem też się spotkał w play off, ale w finale. Zdecydowanym faworytem był wówczas zespół z Polic i na boisku się to potwierdziło, bo gładko wygrał w trzech meczach, oddając tylko jednego seta. Teraz obie ekipy zmierzą się w półfinale, ale sytuacja jest podobna - każde inne rozstrzygnięcie niż wygrana mistrzyń Polski będzie sensacją. We Wrocławiu doskonale sobie wszyscy z tego zdają sprawę, ale Katarzyna Mroczkowska zauważyła, że Chemik nie jest nie do pokonania. "Ten sezon pokazuje, że Chemik jest najsilniejszym zespołem w lidze, ale finał Pucharu Polski, gdzie przegrały z Atomem, udowodnił, że można z nimi wygrać. Problemem może być to, że w play off trzeba z nimi wygrać trzy spotkania. Wierzymy jednak, że to jest wykonalne" - dodała przyjmująca Impela. W klubie z Dolnego Śląska swoich szans upatrują w tym, że zespół z Polic będzie grał pod presją oraz w tym, że ostatnio nie ma on dobrej passy. Mistrzynie Polski tydzień temu grały w Final Four Ligi Mistrzów w Szczecinie i zajęły ostatnie, czwarte miejsce. "Po utracie Pucharu Polski oraz trochę nieudanym starcie w finale Ligi Mistrzów na pewno będzie pod presją. Poza tym one nie są przyzwyczajone do porażek, a w ostatnim czasie raczej przegrywały i nie jest wiadomo, jak zareagują. My natomiast ograłyśmy pewnie w ćwierćfinale BKS Bielsko-Biała i jesteśmy w gazie. To okoliczności, z których musimy skorzystać" - podkreśliła Mroczkowska. W podobnym tonie wypowiadała się Anita Kwiatkowska: "Nie będę ukrywać, że ta niemoc Chemika trochę nas cieszy, bo po tych porażkach na pewno nie będą już tak pewne siebie. Musimy to wykorzystać". Wrocławianki zaraz jednak dodają, że nawet rozbity Chemik nadal jest bardzo silnym zespołem i aby z nim nawiązać walkę, będą musiały wspiąć się na wyżyny swoich umiejętności. "Przede wszystkim musimy grać równo, bez przestojów, jakie nam się zdarzały we wcześniejszych meczach. Poza tym nieustępliwie i z entuzjazmem. Musimy też unikać serii błędów oraz w pełni wykorzystać nasze możliwości i błędy rywalek. Jeżeli to wszystko uda nam się zrealizować, wszystko jest możliwe" - przyznała Mroczkowska. Statystyki zdecydowanie przemawiają za Chemikiem. Ostatni zacięty bój oba zespoły stoczyły ze sobą w sezonie zasadniczym poprzednich rozgrywek, kiedy po ponad dwugodzinnym spotkaniu drużyna z Polic wygrała we Wrocławiu 3:2. Od tamtej pory wrocławianki w sześciu meczach zdołały wygrać tylko seta. Mroczkowska przyznała, że doskonale znają rywalki i ciężko będzie je czymś zaskoczyć, a od samej taktyki ważniejsza będzie realizacja założeń. "Można wiele sobie ustalać, ale później wychodzi się na boisko i liczy się tylko to, co się wykona. Chodzi o to, aby założenia taktyczne wykonywać efektywnie. Jak będzie, zobaczymy. Mogę obiecać, że nikt się nie będzie oszczędzał, bo stawką tych spotkań jest finał" - podsumowała przyjmująca wicemistrzyń Polski. W półfinale gra się do trzech zwycięstw. Pierwsze dwa spotkania zostaną rozegrane w Policach - odpowiednio w niedzielę (godz. 14.45) i w poniedziałek (godz. 19). Trzeci mecz i ewentualnie czwarty odbędą się we Wrocławiu 16 i 17 kwietnia. Gdyby był potrzebny piąty pojedynek, zostanie on rozegrany w Policach 22 kwietnia.