W październiku siatkarki PGE Atomu Trefl przegrały we własnej hali z Chemikiem Police 2:3, natomiast na początku stycznia uległy na wyjeździe 0:3. Ostatnie spotkanie rozegrane w marcu zakończyło się jednak zwycięstwem sopocianek - w finale Pucharu Polski drużyna prowadzona przez trenera Lorenzo Micellego pokonała rywalki w Kędzierzynie-Koźlu 3:2. - Wiemy zatem jak wygrywać z Chemikiem i jesteśmy w stanie to powtórzyć. Musimy jednak wspiąć się na wyżyny naszych możliwości, bo Szczecin to bardzo trudny teren i na pewno będzie tam nam się inaczej grało niż w neutralnej hali w Kędzierzynie-Koźlu. Każdy obiekt ma swoją specyfikę i na wyjeździe nikt nie czuje się tak dobrze, jak u siebie - dodała Bełcik. W porównaniu do poprzedniego sezonu, w którym zajęły trzecie miejsce, sopocianki zanotowały spory postęp. Zawodniczki PGE Atomu Trefl zapewniły sobie wicemistrzostwo Polski, dzięki czemu mają zagwarantowany występ w Lidze Mistrzyń, a w dodatku po raz pierwszy w historii wywalczyły krajowy puchar. - O zrealizowaniu celów i braku motywacji nie ma w naszym przypadku mowy. Nie zastanawiamy się nad tym, co jest za nami, nie myślimy też, czy mamy Ligę Mistrzyń. Komfort psychiczny w pewnym sensie oczywiście jest, bo zapewniliśmy sobie udział w tych rozgrywkach, ale nic poza tym. Jesteśmy zdeterminowane i będziemy walczyć do samego końca, bo to finał. Rzecz najważniejsza i cel, do którego wszyscy przecież dążą - oceniła. Pierwszy finałowy mecz sopocianki rozegrają w piątek, ale do Szczecina zawodniczki wyjechały już w środę w południe. Trener Micelli ma do dyspozycji wszystkie siatkarki i właśnie długa ławka powinna być według Zuzanny Efimienko głównym atutem PGE Atomu Trefl. - W finale kibice mogą być świadkami długich i wyrównanych meczów. Ta rywalizacja zapewne nie skończy się zbyt szybko, zatem długa ławka może mieć kluczowe znaczenie. Mamy w kadrze 12 zawodniczek prezentujących zbliżony poziom i dotychczasowe mecze pokazały, że wejście każdej z nich na boisko daje naszej drużynie coś pozytywnego. Wierzę jednak, że tych atutów będzie więcej niż jeden. I to począwszy od zagrywki, a skończywszy na wartościowych zmienniczkach - podsumowała środkowa sopockiego zespołu.