Łodzianki wygrały pierwszy mecz 3:1. Ich rywalkami w bojach o złoty medal będą zawodniczki Chemika Police. Po porażce 1:3 w Łodzi w pierwszym meczu, wrocławianki, aby awansować do finału musiały wygrać we własnej hali za trzy punkty i później jeszcze zwyciężyć w złotym secie. Łodziankom do szczęścia wystarczały dwie wygrane partie. Po pierwszym secie sytuacja Impela stała się jeszcze trudniejsza, bo przegrywał 0:1. Partia ta była bardzo wyrównana i walka trwała punkt za punkt. Aż do stanu 21:21, kiedy najpierw wrocławianki łatwo oddały dwa punkty po kłopotach z przyjęciem zagrywki, a następnie w ataku pomyliła się Natalia Mędrzyk. Łodzianki odskoczyły na 24:21 i nie dały wyrwać sobie zwycięstwa. W tym momencie Impel nie mógł już pozwolić sobie na potknięcie. Podopieczne trenera Marka Solarewicza nie zamierzały się poddawać, co pokazały w drugim i trzecim secie wygranym 25:9 i 25:18. - Po tym wygranym pierwszym secie chyba zaczęłyśmy myśleć, że jesteśmy już tak blisko i w naszej grze brakowało agresji. Mówiłyśmy sobie po kolejnych przegranych setach, że nic się nie dzieje i cały czas stać nas na zwycięstwo w kolejnej partii. Musiałyśmy wrócić do tego, co robiłyśmy wcześniej. Udało się i cieszymy się z finału - powiedziała Kaja Grobelna z Budowlanych. Czwarta partia, która rozgrzała do czerwoności kibiców w hali Orbita, okazała się rozstrzygająca. Podobnie jak w pierwszym secie do stanu 21:21 trwała walka punkt za punkt i ponownie w końcówce więcej opanowania wykazały przyjezdne. Po skutecznym ataku Gabrieli Polańskiej przy stanie 22:24 cały zespół Budowlanych wpadł na boisko i zaczął świętować awans do finału. Tie-break został rozegrany już tylko dlatego, aby któraś z drużyn miała trzy wygrane sety. - Dla nas już sam awans do finału jest dużym sukcesem. Z Chemikiem nie mamy nic do stracenia. Będziemy się cieszyły grą, a co z tego wyjdzie, zobaczymy. Wygrałyśmy z Impelem, który był bardzo ciężkim rywalem i stać nas też na pokonanie Chemika - zakończyła Grobelna. W zupełnie innych nastrojach była wrocławska ekipa. Trener Marek Solarewicz przyznał, że o porażce jego zespołu zadecydowały niuanse. - Siatkarsko nie byliśmy gorsi. Zadecydowały trzy, cztery przegrane akcje. Ale teraz już musimy o tym zapomnieć i myśleć o meczu z Rzeszowem o trzecie miejsce. Jest żal, ale cały czas mamy jeszcze o co walczyć w tym sezonie - dodał. W meczu o złoto Budowlani zmierzą się z Chemikiem a o brąz Impel zagra z Developers SkyRes Rzeszów. Mecz rewanżowy półfinału play off: Impel Wrocław - Grot Budowlani Łódź 2:3 (22:25, 25:9, 25:18, 22:25, 10:15) Pierwszy mecz: Budowlani - Impel 3:1. Awans do finału: Budowlani. Impel Wrocław: Megan Courtney, Agnieszka Kąkolewska, Katarzyna Konieczna, Natalia Mędrzyk, Monika Ptak, Micha Hancock - Maria Stenzel (libero) - Joanna Kaczor, Andrea Kossanyiova, Magdalena Stasiak (libero), Izabela Bałucka, Barbara Cembrzyńska. Grot Budowlani Łódź: Pavla Vincourova, Gabriela Polańska, Sylwia Pycia, Heike Beier, Kaja Grobelna, Martyna Grajber - Paulina Maj-Erwardt (libero) - Natalia Strózik, Julia Twardowska, Ewelina Tobiasz, Simona Dreczka.