W XXI wieku klub z Polic zdominował rozgrywki polskiej ligi, a zwłaszcza lata 2014-2022. W tym czasie tylko raz nie zdobył mistrzostwa (serię przerwał ŁKS Commercecon). Wywalczył osiem złotych medali mistrzostw Polski i siedem razy sięgnął po Puchar Polski (raz przegrał w finale). W Lidze Mistrzyń najdalej - do półfinału - dotarł w sezonie 2014/2015. Był też w półfinale Pucharu CEV, ale rozgrywki przerwała pandemia koronawirusa. Niestety, ten niezwykle utytułowany i popularny klub przeżywa ogromne problemy finansowe. Jako pierwszy głośno o problemach Chemika powiedział przebywający w Policach Sławomir Nitras. Teraz władze klubu wydały oświadczenie, potwierdzające te słowa. Dramatyczne oświadczenie klubu. Grozi im upadłość "Podczas konferencji prasowej zorganizowanej w Policach Sławomir Nitras, minister sportu, wspomniał o trudnej sytuacji finansowej naszego klubu. Z dużym smutkiem musimy te słowa potwierdzić. Problemy finansowe Grupy Azoty, głównego partnera Chemika, mają przełożenie na płynność finansową naszego klubu" - czytamy w oświadczeniu klubu z Polic. W komunikacie czytamy, że przedstawiciele klubu starają się szukać sponsorów i partnerów, którzy pozwoliliby im na dalsze funkcjonowanie. Wystosowano również apel, by potencjalni chętni do współpracy pomogli Chemikowi w tym trudnym momencie. "Grupa Azoty Chemik Police to najpopularniejszy klub kobiecy w Polsce. Jesteśmy wielokrotnymi mistrzyniami kraju, najbardziej utytułowaną drużyną kobiecą ostatniej dekady. Wizja zniknięcia z siatkarskiej mapy Polski jest dla nas trudna do zaakceptowania, ale niestety stała się możliwa" - przekazali włodarze klubu. Siatkarki odchodzą z Chemika W poprzednim sezonie tytuł znów odebrał Chemikowi ŁKS, ale w bieżących rozgrywkach zespół z Polic znów dominuje i jest faworytem do mistrzostwa. Jest już pewny, że do fazy play off przystąpi z pierwszego miejsca i będzie miał atut własnego boiska. Z 21 meczów wygrał 19. Nie obroni za to Pucharu Polski, bo odpadł w ćwierćfinale z Rysicami Rzeszów.O ile oczywiście uda się dograć sezon. Niestety, wedle informacji Interii, w związku z problemami finansowymi klubu, odejdą co najmniej trzy czołowe zawodniczki, w tym reprezentantki Polski. Martyna Łukasik, czyli podstawowa przyjmująca w kadrze Stefano Lavarniego ma pierwszy raz w karierze spróbować sił w zagranicznym klubie i to w jednej z najsilniejszych lig - włoskiej. 25-letnia zawodniczka miałaby trafić do Imoco Volley Conegliano, gdzie rozgrywającą jest Joanna Wołosz.