Gospodynie zdobyły pierwszy punkt w pierwszej partii dopiero, gdy przegrywały 0:4, a po chwili było już 2:9, bo łodzianki miały ogromne problemy po serwisach Stefany Veljković. Po ataku Katarzyny Zaroślińskiej Chemik prowadził 15:8 i trener miejscowych poprosił o czas. nie pomogło. Faworytki broniły trudne piłki i pewnie zmierzały po zwycięstwo w pierwszym secie. Wykorzystały już pierwszą okazję. Najpierw świetnie w obronie zagrała Joanna Wołosz, a po chwili spudłowała Kaja Grobelna i Chemik wygrał do 14. W drugiej partii łodzianki zdobyły pierwszy punkt przegrywając 0:8! Gospodynie nie radziły sobie z zagrywką rywalek, nie kończyły swoich akcji skutecznymi atakami, a policzanki konsekwentnie punktowały. Takie udane akcje, jak Heike Beier, która mocnym atakiem obiła blok rywalek (8:13), były rzadkością. Po kolejnym ataku Niemki przewaga Chemika stopniała do czterech "oczek", ale policzanki kontrolowały sytuację. Prowadziły już 22:15, ale najwyraźniej poczuły się zbyt pewnie, bo po zaciętych wymianach straciły trzy punkty z rzędu. Łodzianki zdecydowanie lepiej broniły, ale trener przyjezdnych poprosił o czas, a jego siatkarki momentalnie ochłonęły i wygrały drugiego seta do 18. Początek trzeciego seta nie był tak jednostronny, jak dwóch poprzednich partii, ale od stanu 3:5 szybko zrobiło się 4:9 i trener Błażej Krzyształowicz wziął czas. Siatkarki Chemika dominowały. Rytmu gry z poprzedniej części sezonu nie mogła odnaleźć gwiazda Budowlanych - Kaja Grobelna. Przewaga faworytek rosła (20:11). Łodzianki zdobyły wprawdzie trzy punkty z rzędu, ale dwa bardzo mocne ataki Zaroślińskiej przebudziły policzanki. Rewanż w środę w Szczecinie (godz. 20.30). Dzięki wygranej w Łodzi, mistrzynie Polski do obronienia tytułu, w rewanżu przed własną publicznością potrzebują zwycięstwa w dwóch setach. W przypadku wygranej łodzianek 3:0 lub 3:1 o tytule zdecyduje tzw. złoty set rozgrywany do 15 punktów. Była to czwarta konfrontacja obu zespołów w tym sezonie. W ligowej rywalizacji Chemik przed własną publicznością zwyciężył 3:0, w Łodzi przegrał 1:3, co było pierwszą porażką Polic w obecnych rozgrywkach. Mistrzynie kraju lepsze okazały się także w finale Pucharu Polski (3:0). Pierwszy mecz finałowy: Grot Budowlani Łódź - Chemik Police 0:3 (14:25, 18:25, 17:25) Grot Budowlani Łódź: Pavla Vincourova, Gabriela Polańska, Sylwia Pycia, Heike Beier, Kaja Grobelna, Martyna Grajber - Paulina Maj-Erwardt (libero) oraz Julia Twardowska, Ewelina Tobiasz, Natalia Strózik. Chemik Police: Joanna Wołosz, Anna Werblińska, Stefana Veljkovic, Katarzyna Zaroślińska, Aleksandra Jagieło, Agnieszka Bednarek-Kasza - Mariola Zenik (libero) oraz Jelena Blagojević. MZ