#VolleyWrocław z Energą MKS Kalisz zagra w niedzielę, a areną ich starcia będzie hala w Twardogórze oddalonej o niecałe 50 km od Wrocławia. Powodem przenosin jest brak wolnego terminu w Orbicie, która była do tej pory domowym obiektem ekipy z Dolnego Śląska. - To nie pierwszy i nie ostatni raz, kiedy musimy się wynieść z Orbity. Hala w terminie wyznaczonym przez ligę jest zajęta i trzeba było poszukać innego obiektu. W zeszłym sezonie też byliśmy w takiej sytuacji i wtedy graliśmy w Jelczu-Laskowicach. Teraz wybraliśmy Twardogórę, bo chcemy przy okazji wypromować siatkówkę w regionie - powiedział prezes Grabowski. Mecz #VolleyWrocław z Energą będzie miał ogromne znaczenie dla obu ekip, bo sąsiadują ze sobą w tabeli. Drużyna z Dolnego Śląska jest 11., a MKS o pozycję wyżej. Wrocławianki mają za sobą serię siedmiu porażek z rzędu, a jakby tego było mało, to straciły Roksanę Wers, którą z gry wyeliminowała kontuzja kolana. - To dla nas ogromna strata. Ostatnio przegrywaliśmy sety dosłownie jedną, czy dwoma akcjami i właśnie wtedy było najbardziej widać jak nam brak Roksany, bo ona w takich momentach dużo pomagała zespołowi. Próbujemy szukać wzmocnień, ale nie jest łatwo. Może Twardogóra przyniesie nam szczęście i los się odwróci - dodał szef wrocławskiego klubu. Początek niedzielnego meczu #VolleyWrocław z Energą MKS Kalisz o godz. 17.