"Wstępne rozmowy z Chemikiem rozpoczęły się bardzo szybko i równie szybko doszliśmy do porozumienia. Nie szukałam kontaktów z innymi klubami. W Policach czuję się dobrze i uważam, że z mojej strony fair było rozpoczęcie rozmów o przyszłym sezonie właśnie tutaj. Zresztą jeśli chodzi o Polskę, jest to najlepszy wybór" - podkreśliła 26-letnia środkowa. To trzeci kontrakt, jaki Chemik przedłużył. Pierwszym był trener Ferhat Akbas, po nim rozgrywająca Marlena Pleśnierowicz. "To dwa bardzo ważne ogniwa dla zespołu i dla mnie osobiście. Trener jest swoistym spoiwem zespołu. Świetnym psychologiem i mentalistą potrafiącym bardzo dobrze prowadzić drużynę żeńską. To on postawił na to, byśmy grały szybką siatkówkę. Ogromnie ucieszyłam się, że zostaje także Marlena. Doskonale potrafiła wpisać się w taktykę zaproponowaną przez trenera. Ponadto zaufała mi, a ja dzięki niej częściej i więcej odpowiedzialności za grę i wynik brałam na siebie." - przyznała Wasilewska. Na decyzję Wasilewskiej o pozostaniu w Policach (na co dzień mieszka w odległym o 600 km Legionowie) wpływ miała - jak podkreśla - bardzo dobra atmosfera w zespole, ale także wyniki, jakie drużyna osiągała w minionym sezonie. "Pozostał lekki niedosyt, bo zdobywając Superpuchar, Puchar Polski i mistrzostwo kraju marzyliśmy o poczwórnej koronie, czyli wygraniu rozgrywek Pucharu CEV. Trochę żal, że życie odebrało nam tę szansę. W przyszłym sezonie wystartujemy w Lidze Mistrzyń. Tam będą zupełnie inne zespoły. Trudno powiedzieć, jak nam pójdzie" - stwierdziła siatkarka. Prezes Grupy Azoty Chemika Police Paweł Frankowski przyznał, że zwycięskiego składu nie powinno się zmieniać, co oznacza, że będzie chciał pozostawić jak najwięcej zawodniczek, które w minionych rozgrywkach reprezentowały barwy chemicznego klubu. "Dobrze by było, gdyby tak się stało. Z tym składem i sztabem trenerskim jesteśmy w stanie pójść krok dalej. Może nawet grać jeszcze szybciej. W kontekście nieco przerwanego sezonu fajnie byłoby rozpocząć nowy od miejsca, w którym się skończyło i dalej kontynuować serię zwycięstw. Poza tym w zespole była chemia. Fajnie się pracowało, ale też chciało być razem nie tylko na treningach. Miało to ogromne znaczenie na naszą grę. Odwrócenie w końcówce losów czwartego seta w finale Pucharu Polski czy mecz Pucharu CEV z Galatasaray Stambuł to najlepsze przykłady, że żadna z nas nie obarczała innych za błędy na boisku, za to każda niezależnie od sytuacji chciała pomóc zespołowi" - powiedziała Wasilewska. Wasilewska do Chemika trafiła w 2018 roku. Będzie to jej trzeci sezon na Pomorzu Zachodnim. Wcześniej grała w rodzimej Legionovii, Savino Scandicci i Impelu Wrocław. pż/ krys/