Siatkarki BKS Bostik ZGO Bielsko-Biała, które w połowie marca po 15 latach ponownie wygrały Puchar Polski, zajęły drugie miejsce w fazie zasadniczej Tauron Ligi i w ćwierćfinale trafiły na siódme w stawce zawodniczki UNI Opole. Faworytki nie zawiodły i kwestię awansu rozstrzygnęły po dwóch spotkaniach - pierwsze wygrały po tie-breaku, w drugim nie pozwoliły już rywalkom na ugranie choćby jednego seta. Podopieczne Bartłomieja Piekarczyka nie poszły za ciosem i w półfinale uległy po zaciętym dwumeczu drużynie PGE Rysice Rzeszów - ekipa z Podkarpacia oba spotkania wygrywała w stosunku 3:2. Pozostała im gra o brąz w rywalizacji do trzech zwycięstw. BKS Bostik ZGO, który po raz ostatni zakończył sezon na podium w 2011 roku (trzecie miejsce), trafił na Grot Budowlanych Łódź (siatkarki z Łodzi w półfinale musiały uznać wyższość Grupy Azoty Chemika Police) i pewnie, w trzech setach, wygrał pierwsze starcie. W rewanżu górą były rywalki, przez co pewne stało się, że czekają nas jeszcze co najmniej dwa spotkania. Pierwsze z nich rozegrano w piątek 19 kwietnia w Bielsko-Białej. Nie milkną echa ksenofobicznego skandalu. Komunikat klubu, siatkarz zapowiada konsekwencje BKS Bostik ZGO Bielsko-Biała znowu górą. Brąz coraz bliżej Mecz lepiej rozpoczął się dla gospodyń - błędy rywalek i skuteczne ataki Laak oraz Damaske sprawiły, że te odskoczyły na trzy punkty (5:2). Później przewagę powiększały, w czym zasługa wspomnianej Laak, ale też Borowczak i Pacak, które nie zawodziły w ataku. Gdy siatkarki BKS prowadziły już 10:4, stało się jasne, że drużynie z Łodzi będzie trudno odwrócić losy seta. Wprawdzie nieco zniwelowały straty, ale i tak przegrały dwoma "oczkami" (23:25). Druga partia miała już zgoła odmienny przebieg - to zespół z Łodzi jako pierwszy wypracował większą przewagę - po asie May i bloku Różyńskiej było już 8:5 dla Grotu Budowlanych. Gospodynie jednak ponownie doszły do głosu i chociaż w pewnym momencie przegrywały już 11:17, to kapitalna gra Bidias sprawiła, że doprowadziły do wyrównania. A później postawiły "kropkę nad i", wygrywając 25:23. W trzecim secie siatkarki Grotu Budowlanych ponownie postraszyły rywalki i już na początku tej odsłony meczu wyszły na trzypunktowe prowadzenie (5:2). Dobra gra Różyńskiej, Blagojević i Bjelicy sprawiły, że ta przewaga rosła (12:7), ale później rywalizacja stała się już bardziej zacięta. Gospodyniom w końcówce po ataku Damaske udało się doprowadzić do wyrównania (23:23), jednak ostatnie piłki należały do siatkarek z Łodzi, które wygrały 26:24. To był jednak szczyt możliwości przyjezdnych - gospodynie w ostatnim secie postawiły "kropkę nad i" wygrywając 25:23, a całe spotkanie 3:1 (25:23, 25:23, 24:26, 25:23). Wilfredo Leon na ratunek drużynie. Kapitalne wejście, może spełnić marzenia