Wszyscy sympatycy dąbrowskiego zespołu z pewnością mają jeszcze w pamięci zeszłoroczne zmagania obu tych drużyn w play-offach, kiedy to Tauron MKS wygrał pierwszy mecz w Sopocie, ale potem uległ w trzech kolejnych i pożegnał się z finałem, a sezon zakończył na czwartym miejscu. Doskonale pamięta to też Krystyna Strasz, która była wtedy kontuzjowana i nie mogła pomóc koleżankom we wszystkich starciach. - To właśnie ta jedyna różnica w porównaniu do tamtej rywalizacji, że mecz oglądałam z boku. Mam nadzieję, że drugą różnicą będzie nasza wygrana z Atomem - mówi z nadziejami Strasz. Teraz ma być inaczej. Ze względu na problemy finansowe klubu z Trójmiasta wyjechały podpory tej drużyny, a więc przyjmujące Neriman Ozsoy oraz Dorota Świeniewicz, nie ma także Amaranty Fernandez. Natomiast dąbrowianki zapowiadają, że jeśli zagrają zespołowo, mają szansę nawet bić się o złoto. Udowodniły to zresztą w finale Pucharu Polski, kiedy to właśnie pierwszy raz od maja zeszłego roku pokonały Atom Trefl Sopot (3:1) i sięgnęły po główne trofeum. - Pokazałyśmy już w tym sezonie, że dobrą grą i walką da się wygrać z każdym. Szanse nasze i Atomu oceniam pięćdziesiąt na pięćdziesiąt. Wszystkie zespoły z tej czwórki półfinalistów są wyrównane. Wydaje się, że Muszynianka i Atom są lepsze personalnie, ale udowodniłyśmy, że potrafimy z nimi grać - docenia klasę rywali libero Tauronu MKS. Pierwszy mecz tej półfinałowej batalii odbędzie się w Sopocie w sobotę o 14:30. Drugie starcie następnego dnia o 18:00 także w Ergo Arenie, a trzeci mecz w hali Centrum dąbrowianki zagrają 3 marca.