W wyjściowej szóstce trener Jakub Głuszak postawił na przyjęcie w wykonaniu Jeleny Blagojevic, wysyłając po raz kolejny do kwadratu dla rezerwowych Annę Werblińską. Do ataku, w przeciwieństwie do wygranego dwa tygodnie temu meczu z Imoco Volley Conegliano, desygnował znowu Katarzynę Zaroślińską, a nie Kolumbijkę Madelaynne Montano. Mimo, iż "chemiczki" były zdecydowanymi faworytkami meczu, to dwie pierwsze akcje padły łupem przyjezdnych, a po trzech minutach gry przyjezdne prowadziły już 5:1. "Musimy więcej pracować w obronie" - podpowiadał swym podopiecznym Głuszak podczas przerwy na życzenie. Zaraz po przerwie gra policzanek nie uległa nagłej poprawie. Azerki utrzymywały prowadzenie 8:4, 10:5, 16:11. Azerki ofiarnie i skutecznie grały w obronie, a do tego przez blok rywalek sporadycznie przedzierały się Malwina Smarzek i Zaroślińska. Dopiero po drugiej przerwie technicznej policzanki zaczęły odrabiać straty. Smarzek trudnym serwisem uniemożliwiła wyprowadzenie ataków Azerkom, a Joanna Wołosz w kontrze wybierała Stefanę Velijkovic, której ataki zmniejszyły straty do jednego oczka (15:16). Remis wrócił na tablicę przy stanie 18:18. Remis utrzymywał się jeszcze cztery akcje później, ale końcówka partii należała do przyjezdnych, które niespodziewania wygrały drugiej seta w tegorocznych rozgrywkach Ligi Mistrzyń. Mimo fatalnej skuteczności ataków duetu Zaroślińska - Smarzek (poniżej 20 proc.), trener Głuszak na drugą partię wypuścił tą samą szóstkę. Dopiero w połowie seta, gdy ich ataki ciągle nie przynosiły punktów, na parkiet weszły Montano i Werblińska. A że przy tym spadła skuteczność Telekomu, Chemik wygrał pewnie tę partię i doprowadził do wyrównania. Jednak dopiero od trzeciego seta mistrzynie Polski zaczęły grać skuteczną siatkówkę. To już nie błędy własne Azerek były źródłem zdobyczy punktowych zespołu Jakuba Głuszaka. "Chemiczki" imponować zaczęły czytaniem gry rywalek. Dobrze ustawiały blok, podbijały piłki w obronie i skutecznie kontrowały. Przewaga Chemika była ogromna. Doskonale obrazował to początek czwartej partii, która zaczęła się od prowadzenia Polek 6:0. Gdy "chemiczki" wypracowały sobie 10-punktową przewagę, gra się bardzo uspokoiła. Trener Głuszak mógł wprowadzić na parkiet rezerwowe, mimo to Chemik wygrał 25:16. Mimo słabego meczu w wykonaniu mistrzyń Polski, zdobyły one komplet punktów i zachowały szansę na wyjście z grupy. Aktualnie mają na koncie trzy zwycięstwa i 9 pkt i zajmują drugie miejsce w grupie A. Prowadzi Liu Jo Nordmeccanica Modena (11 pkt), trzecie jest Imoco Volley Conegliano (7 pkt.). W środę włoskie drużyny zmierzą się ze sobą. Awans do kolejnej fazy uzyskają zwycięzcy czterech grup oraz dwie najlepsze drużyny z drugich miejsc. Pewne miejsce w Final Four ma zespół z Conegliano, który będzie pełnił rolę gospodarza. W ostatniej kolejce rozgrywek grupowych Chemik zagra 28 lutego w Modenie. Chemik Police - Telekom Baku 3:1 (21:25, 25:16, 25:13, 25:16) Chemik: Jelena Blagojevic, Agnieszka Bednarek-Kasza, Joanna Wołosz, Malwina Smarzek, Stefana Veljkovic, Katarzyna Zaroślińska - Aleksandra Krzos (libero) - Anna Werblińska, Madelaynne Montano, Izabela Bełcik, Aleksandra Jagieło, Katarzyna Gajgał-Anioł. Telekom: Aleksandra Petrovic, Sladjana Mirkovic, Jelyzaveta Samadova, Olena Hasanowa, Marharyta Azizova, Jovana Vesovic - Marija Filipowa (libero) - Jana Azimova, Gabriela Koewa.