To był jeden z najbardziej emocjonujących meczów w tym sezonie we Wrocławiu. W pierwszym secie długo trwała wymiana punkt za punkt. Przy stanie 14:15 Chemik wyprowadził skuteczny kontratak i schodził na drugą przerwę techniczną z przewagą dwóch oczek. Po wznowieniu gry przyjezdne powiększyły przewagę po ataku Sefani Veljkovic do trzech oczek, a chwilę później wrocławianki popełniły błąd sądząc, że po zagrywce piłka minie boisko i mistrzynie Polski prowadziły już 14:18. To był decydujący moment pierwszego seta, bo takiej przewagi Chemik już nie pozwolił sobie odebrać. Kiedy w drugiej partii przyjezdne schodziły na pierwszą przerwę techniczną z przewagą dwóch punktów, wydawało się, że przejęły już kontrolę nad spotkaniem. Po wznowieniu gry powiększyły przewagę do trzech, ale od tego momentu nieoczekiwanie zaczął panował Impel. Wrocławianki zdobyły sześć punktów, a po asie serwisowym Katarzyny Mroczkowskiej na drugą przerwę techniczną schodziły prowadząc 16:10. Chwilę później przyjmująca Impela ponownie popisała się skuteczną zagrywką i Chemik nie był już w stanie odrobić takiej straty. Końcówka trzeciego seta rozpaliła kibiców do czerwoności, chociaż początek wcale na to nie wskazywał, bo Chemik prowadził już 10:5. Od tego momentu zaczęły jednak rosnąć emocje. Przy stanie 19:20 Werblińska z zagrywki nie trafiła w boisko, ale sędzia wskazał punkt dla przyjezdnych pokazując, że jedna z wrocławianek musnęła piłkę. Kibice i zawodniczki Impela mocno protestowali, a najbardziej Joanna Kaczor, która została ukarana czerwoną kartką. To oznaczało kolejny punkt dla Chemika, który prowadził w tym momencie 22:19. To był kluczowy moment tej partii, bo rozkojarzone gospodynie już się nie podniosły. Czwarty set podtrzymał emocje na odpowiednio wysokim poziomie i ponownie też nie zabrakło kontrowersyjnych decyzji sędziego. Przy stanie 16:15 dla Chemika i skutecznym ataku wrocławianek sędzia wskazał punkt dla przyjezdnych, wskazując, że zawodniczki Impela cztery razy podbijały piłkę. Znowu się zaczęły protesty, a niektóre wrocławianki zaczęły arbitrowi bić brawo. Chwilę później Chemik zdobył kolejny punkt i prowadził już 18:15. To był decydujący moment tej partii, którą wygrały mistrzynie Polski, jak też cały mecz i rywalizację w półfinale play off. Po meczu powiedzieli: Giuseppe Cuccarini (trener Chemika): - To nie był łatwy mecz dla żadnej z drużyn. W krótkim czasie bardzo wiele spotkań mieliśmy do rozegranie i dlatego moim zawodniczkom należy się szczególny szacunek. Następnym razem należy pomyśleć o innym ułożeniu terminarza. Teraz odpoczniemy i przygotowujemy się do finału. Tore Aleksandersen (trener Impela): - Jesteśmy rozczarowani, że nie udało się awansować do finału. Z wyjątkiem tego drugiego spotkania w Policach, kiedy przegraliśmy 0:3, to było w tych spotkaniach dużo emocji, dużo walki i jestem dumny z dziewczyn. Może zabrakło nam zawodniczek z większym doświadczeniem, które w tego typu pojedynkach mogą pociągnąć zespół. Teraz musimy naładować baterie, bo chcemy zdobyć brązowe medale. Przykre jest to, że najważniejszą postacią tego spotkania był sędzia. Jeżeli nie dorósł do prowadzenia meczów na takim poziomie, to nie powinien tego robić. Nie miał jednak wpływu na końcowy wynik, bo Chemik awansował zasłużenie. Jeżeli chodzi o czerwoną kartkę, to nie wiem za co ją dostaliśmy. Najpierw była żółta dla Asi, później dla mnie, a później jeszcze czerwona. Nie wiem za co ją dostaliśmy, bo ja nic takiego nie powiedziałem. Anna Werblińska (kapitan Chemika): - Dzisiaj był jeszcze cięższy mecz niż wczoraj. Nie będę się rozwodzić i powiem tylko, że jesteśmy szczęśliwe z awansu do finału i czekamy teraz na naszego przeciwnika. Joanna Kaczor (kapitan Impela): - Gratuluje Chemikowi awansu i życzymy powodzenia w finale, bo jak już przegrywać, to najlepiej z późniejszym mistrzem. Mieliśmy trochę zastrzeżeń do pracy sędziego i to opisaliśmy w pomeczowym protokole, bo mamy do tego prawo. Czwarty mecz półfinałowy: Impel Wrocław - Chemik Police 1:3 (18:25, 25:21, 19:25, 21:25) Stan rywalizacji play off (do trzech zwycięstw) 3-1 dla Chemika, który awansował do finału. Impel Wrocław: Jenna Hugglund, Hana Cutura, Agnieszka Kąkolewska, Joanna Kaczor, Mira Topic, Monika Ptak - Agata Sawicka (libero) - Anita Kwiatkowska, Anna Grejman, Katarzyna Mroczkowska, Magdalena Gryka, Berit Kauffeldt. Chemik Police: Maja Ognjenovic, Anna Werblińska, Sefana Veljkovic, Ana Bjelica, Małgorzata Glinka-Mogentale, Agnieszka Bednarek-Kasza - Mariola Zenik (libero) - Izabela Kowalińska, Aleksandra Jagieło, Agnieszka Rabka.