Zawodniczka w środę, a najpóźniej w czwartek zostanie poddana zabiegowi rekonstrukcji więzadeł. Później czeka ją długa rehabilitacja i w tym roku na pewno już nie zagra. Prezes wrocławskiego klubu Jacek Grabowski zwrócił uwagę na niezwykłe okoliczności, w jakich Sawicka nabawiła się urazu. - To były ostatnie piłki ostatniego meczu. Dodatkowo ona i tak by nie uratowała tej akcji, ale jej wola walki nie pozwoliła stać bezczynnie. Niestety, skończyło się to dla niej bardzo poważnym urazem. Taki właśnie bywa sport - nieobliczalny i czasami okrutny - dodał. Grabowski nie ukrywał, że uraz Sawickiej to ogromna strata dla jego drużyny. - Agata była ważnym ogniwem budowanego na nowy sezon zespołu. Teraz czeka nas poszukiwanie nowej libero, bo co prawda mamy Magdę Stasiak, ale to młoda zawodniczka, która jeszcze nie udźwignie występów w Lidze Mistrzyń. A myśleliśmy, że już mamy skład zamknięty - powiedział. We wrocławskim klubie zwracają uwagę, że na szczęście libero to pozycja, na której zawodniczka nie musi skakać, co może nieco pomóc przy powrocie do zdrowia. - To są inne obciążenia na kolana i jest szansa na szybszy powrót do gry niż w przypadku zawodniczek skaczących. Poza tym znając charakter Agaty, to ona będzie walczyła i może wrócić do gry wcześniej niż nam się teraz wszystkim wydaje - zakończył Grabowski. Sawicka w Baku z reprezentacją sięgnęła po srebrny medal.