Poprzednia kampania skończyła się dla Spezii źle - drużyna z całą grupą Polaków w składzie (grali w niej Bartłomiej Drągowski, Przemysław Wiśniewski, Szymon Żurkowski i Arkadiusz Reca, a do pewnego momentu także Jakub Kiwior) nie zdołała utrzymać się w najwyższej klasie rozgrywkowej. Tuż po spadku wydawało się, że w wyniku degradacji w składzie mogą zajść spore zmiany, ale ostatecznie w meczu 1. kolejki nowego sezonu, już w Serie B, w podstawowej jedenastce na boisko wybiegło trzech naszych zawodników - zabrakło tylko Wiśniewskiego, który jest kontuzjowany. Ależ posunięcie Barcelony. Niebywały rekord na oczach Lewandowskiego W wyjazdowym meczu z FC Südtirol klub Polaków objął prowadzenie już w 8. minucie, gdy bramkę zdobył Luca Moro. Gospodarze wyrównali po rzucie karnym wykonanym przez Daniele Casiraghiego w 32. minucie, ale cztery minuty później do głosu doszedł Reca. Wprawdzie początkowo pojawiły się informacje, że gol Polaka ponownie przypisano Moro, ale ostatecznie to właśnie Reca został wpisany na listę strzelców. W dalszej części meczu festiwal bramek trwał w najlepsze - Casiraghi znów wyrównał z karnego, a Spezia znów objęła prowadzenie po golu Moro. I gdy już wydawało się, że drużyna z Polakami w składzie zwycięży 3:2, w doliczonym czasie gry gola dla FC Südtirol strzelił Raphael Odogwu. Mecz skończył się więc wynikiem 3:3. Udany powrót Arkadiusza Recy Zdobywając bramkę Arkadiusz Reca pokazał, że u progu sezonu jest w dobrej formie. Z powodu kontuzji 28-latek opuścił towarzyski mecz z Niemcami oraz późniejsze spotkanie eliminacyjne do Euro 2024 z Mołdawią. Teraz wysłał sygnał Fernando Santosowi, że jest gotów na powrót do kadry. Co za występ polskich piłkarzy. Rywale byli bez szans. Dziewięć goli w meczu