38-letni napastnik potwierdził swoje odejście z Los Angeles Galaxy. Już wcześniej włoskie media informowały, że przedstawiciele Milanu kontaktowali się z agentem gwiazdora - Minem Raiolą. Teraz transfer nabiera konkretnych kształtów. - Pójdę do drużyny, która znów musi wygrywać. Tylko wtedy będę w stanie znaleźć motywację, jeśli będę mógł zaskakiwać - powiedział Ibrahimović, cytowany przez corriere.it. - Jako piłkarzowi nie chodzi mi tylko o wybór drużyny, są też inne czynniki, które muszę wziąć pod uwagę. Także interes mojej rodziny. Do zobaczenia wkrótce we Włoszech! - przekazał Szwed. Milan mimo kolejnych transferów nie może nawiązać do wielkich sukcesów sprzed lat. W obecnym sezonie także spisuje się słabo i po 14 kolejkach zajmuje dopiero 11. miejsce w tabeli. Mediolańczycy wygrali tylko cztery spotkania, ale trudno o zwycięstwa, skoro mają wielki problem ze zdobywaniem bramek (tylko 13). Szefowie Milanu mają nadzieję, że przyjście Ibrahimovicia nie tylko zapewni zespołowi gole, ale także pozytywnie wpłynie na mentalność piłkarzy i stanie się bodźcem do wyjścia z kryzysu. Ibrahimović grał już w Milanie w latach 2010-2012. Zdobył z nim scudetto i superpuchar Włoch. W drużynie z Mediolanu rozegrał 85 spotkań, strzelił 56 bramki i zaliczył 24 asysty. Fani czekają więc na powrót swojej dawnej wielkiej gwiazdy, a powrotu do Mediolanu podobno nie może doczekać się żona piłkarza - Helena Seger. Włoskie media przekonują, że właśnie ze względu na nią "Ibra" odrzucił propozycję przenosin do Bologny. MZ