Z początku wydawało się, że problemem Nicoli Zalewskiego w AS Roma jest Danielle de Rossi. Szkoleniowiec nigdy w pełni nie zaufał reprezentantowi Polski, w na starcie sezonu 2024/25 ograniczył jeszcze jego rolę w zespole. Reprezentant Polski grał coraz rzadziej, a większą szansą na regularne występy i więcej minut były dla niego zgrupowania reprezentacji Polski. Nicola Zalewski odstawiony na boczny tor. Zmiana trenera nie pomogła Polakowi Nic więc dziwnego, że 22-latek latem zdecydowany był na odejście z Romy i poszukanie szczęścia w innym klubie. W pewnym momencie media donosiły, że na zaawansowanym etapie są negocjacje z Galatasaray Stambuł, a wahadłowy Biało-Czerwonych był już jedną nogą w Turcji. Operacja jednak upadła, a Zalewski ku swojemu, a także sztabu szkoleniowego niezadowoleniu, pozostał w Rzymie. De Rossi odsunął Polaka od kadry, ale światełko w tunelu pojawiło się, gdy sam został 19 września odsunięty od pracy w Romie. "Giallorossi" nieoczekiwanie po kilku słabszych spotkaniach zwolnili trenera, a jego miejsce zajął Ivan Jurić. Mimo tej zmiany Nicola Zalewski nie znalazł się w kadrze na spotkania z Udinese Calcio ani Venezią. Tego Piotr Zieliński nie mógł się spodziewać. Ostre słowa o Polaku Promyczek nadziei dla Nicoli Zalewskiego w Romie? Dyrektor sportowy ujawnia W ostatnich dniach z Włoch docierają informacje, że działacze AS Roma znów zmienili podejście do Zalewskiego. Skoro transfer Polaka upadł, w klubie może on otrzymać kolejną szansę, co sugerują ostatnie słowa dyrektora sportowego - Florenat Ghisolfiego. W wywiadzie dla "Corriere dello Sport" przyznał, jak obecnie przedstawia się przyszłość Polaka. Pytanie, czy słowa dyrektora sportowego znajdą odzwierciedlenie w czynach. Zalewski ostatni raz w kadrze Romy znalazł się 1 września na spotkanie z Juventusem. Od tamtej pory opuścił już cztery kolejne mecze. Co ciekawe Roma nie przegrała żadnego z nich.