Były selekcjoner reprezentacji Polski na ławce trenerskiej Salernitany zadebiutował przed tygodniem, ale z pewnością nie był to wymarzony debiut. Jego zespół przegrał 0:2 z Lazio, a po tamtym meczu Sousa nie krył swoich uwag względem Krzysztofa Piątka, twierdząc, że on i kilku jego kolegów muszą generalnie się poprawić, jeśli chcą regularnie wygrywać. Serie A. Paulo Sousa stanął w obronie Krzysztofa Piątka Dużo lepiej było już w spotkaniu z Monzą, które dla ekipy z Salerno było dosyć ważne pod kątek układu ligowej tabeli. Wygrana pozwalała im odskoczyć nieco od strefy spadkowej i ten cel udało się spełnić ze sporą nawiązką. Salernitana wypunktowała rywali i dzięki golom Lassany Coulibaly`ego, Antonio Candrevy i Grigorisa Kastanosa na dwadzieścia minut przed końcem prowadziła już 3:0. W samej końcówce wyborną okazję do podwyższenia wyniku miał Piątek. 27-latek zdołał nawet minąć bramkarza rywali i miał przed sobą pustą bramkę, jednak fatalnie spudłował w idealnej sytuacji. Suchej nitki nie zostawiły na nim włoskie media. - Zmarnował trzy okazje bramkowe. Ten piłkarz musi odbudować się psychicznie - napisało "Tutto Mercato". W przeciwieństwie do oceny po meczu z Lazio, tym razem Sousa stanął za swoim piłkarzem. - Trzeba podkreślić głębię jaką dał Piątek, nie zawsze wszystko było dobrze technicznie, ale bardzo urósł w trakcie meczu - powiedział na pomeczowej konferencji prasowej. Dzięki wygranej nad Monzą Salernitana awansowała na 16. miejsce w tabeli Serie A i jej przewaga nad strefą spadkową wynosi już 7 punktów. Kolejnym rywalem zespołu Sousy będzie przedostania Sampdoria Genua.