Zalewski miał problemy w Romie. Wydawało się, że to już jego koniec w tym klubie, blisko był transfer skrzydłowego do Turcji, a konkretnie Galatasarayu Stambuł. "Nie będę tutaj kłamał, było bardzo blisko. Dostałem dobrą ofertę, ale pomyślałem trochę, porozmawiałem z rodziną i wydaje mi się, że zrobiłem to, co najlepsze dla mnie" - mówił 22-latek nie tak dawno w rozmowie z TVP Sport podczas zgrupowania kadry. Wtedy też odniósł się do sytuacji w Romie. "Wszyscy wiemy, jaka jest sytuacja, a bardziej jaka była w AS Roma. Zagrałem ostatni mecz, wróciłem do składu i cieszę się, bo ja chcę tylko grać w piłkę i po prostu się bawić, a o innych rzeczach z klubem będzie rozmawiał mój agent" - stwierdził. Nicola Zalewski winowajcą porażki z Interem Teraz Polak wystąpił już w dwóch meczach Serie A, najpierw przeciwko Monzie, a następnie Interowi. W tym drugim pojedynku popełnił stratę, po której goście wyprowadzili kontrę zakończoną zdobyciem bramki, jak się potem okazało, jedynej w tym spotkaniu. Gdy Zalewski schodził z murawy Stadionu Olimpijskiego kibice Romy pożegnali go gwizdami, a suchej nitki nie zostawiła na nim włoskie media. Tamtejszy Eurosport ocenił go na 4,5, czyli najniżej z wszystkich graczy. "Zdecydowanie błędne posunięcie trenera. W drugiej połowie Zalewski spowodował katastrofę, po której Inter objął prowadzenie. Błąd nie do usprawiedliwienia" - napisano w uzasadnieniu tak słabej noty. Jeszcze mocniej Zalewskiemu dostało się w Roma Today, gdzie dostał najniższą notę, "czwórkę". "W 60. minucie zadecydował o losach meczu. Najpierw zmarnował świetną okazję w kontrataku, a po kolejnym rzucie rożnym w banalny sposób stracił piłkę, otwierając Interowi drogę do zdobycia bramki" - stwierdzono. Takie podejście do Polaka zupełnie nie pasuje do jego gry w kadrze, gdzie jest jednym z najlepszych zawodników. Zgadza się z nim jednak Boniek, medalista mistrzostw świata z 1982 roku, a także były prezes PZPN-u. Boniek o Zalewskim: Lepiej, żeby sobie gdzieś poszedł "Wydaje mi się, że tu chodzi o psychikę. Ten chłopak w Rzymie jest uważany za takiego piłkarza... Nie chcę za dużo mówić, ale wydaje mi się, że jak to tak ma wyglądać, to lepiej, żeby Nicola sobie gdzieś poszedł" - dodał. "Może mieć satysfakcję i być znakomitym piłkarzem. W pierwszej połowie z Interem był niewidoczny, jakby zastraszony, ciągle grał do tyłu. Wynika to z wielu czynników, które są w Rzymie, ale ja na ten temat nie chcę się wypowiadać" - Boniek uzupełnił swoją wypowiedź. Mimo wszystko medalista mistrzostw świata uważa, że taka a nie inna postawa Zalewskiego w klubie wynika też z błędów Romy. "Nicola źle przyjął piłkę po rzucie rożnym i spowodował, że poszła kontra, po której stracili bramkę. Jak był 'wolny' mentalnie, to złapałby piłkę rękoma, dostałby żółtą kartkę i koniec - stwierdził Boniek. "Ja jestem za Nicolą. Uważam, że to bardzo dobry piłkarz. Popełniono kilka błędów w zarządzaniu nim. Na tym bym poprzestał" - zakończył.