Partner merytoryczny: Eleven Sports

Zalewski pod ostrzałem. Swoje trzy grosze wtrącił Boniek, dosadna opinia

Nicola Zalewski wrócił do grania w AS Roma. Wystąpił w podstawowym składzie przeciwko AC Monza i Interowi Mediolan. W tym drugim popełnił jednak błąd, po którym padła jedyna bramka w spotkaniu. Kiedy schodził z murawy został wygwizdany przez własnych kibiców, a potem dostał najgorsze noty we włoskich mediach. Postawę reprezentanta Polski ocenił też Zbigniew Boniek, były gracz stołecznego zespołu.

Nicola Zalewski w Serie A gra gorzej niż w reprezentacji Polski
Nicola Zalewski w Serie A gra gorzej niż w reprezentacji Polski/AFP

Zalewski miał problemy w Romie. Wydawało się, że to już jego koniec w tym klubie, blisko był transfer skrzydłowego do Turcji, a konkretnie Galatasarayu Stambuł.

"Nie będę tutaj kłamał, było bardzo blisko. Dostałem dobrą ofertę, ale pomyślałem trochę, porozmawiałem z rodziną i wydaje mi się, że zrobiłem to, co najlepsze dla mnie" - mówił 22-latek nie tak dawno w rozmowie z TVP Sport podczas zgrupowania kadry.

Wtedy też odniósł się do sytuacji w Romie.

"Wszyscy wiemy, jaka jest sytuacja, a bardziej jaka była w AS Roma. Zagrałem ostatni mecz, wróciłem do składu i cieszę się, bo ja chcę tylko grać w piłkę i po prostu się bawić, a o innych rzeczach z klubem będzie rozmawiał mój agent" - stwierdził.

Nicola Zalewski winowajcą porażki z Interem

Teraz Polak wystąpił już w dwóch meczach Serie A, najpierw przeciwko Monzie, a następnie Interowi. W tym drugim pojedynku popełnił stratę, po której goście wyprowadzili kontrę zakończoną zdobyciem bramki, jak się potem okazało, jedynej w tym spotkaniu.

Gdy Zalewski schodził z murawy Stadionu Olimpijskiego kibice Romy pożegnali go gwizdami, a suchej nitki nie zostawiła na nim włoskie media. Tamtejszy Eurosport ocenił go na 4,5, czyli najniżej z wszystkich graczy.

"Zdecydowanie błędne posunięcie trenera. W drugiej połowie Zalewski spowodował katastrofę, po której Inter objął prowadzenie. Błąd nie do usprawiedliwienia" - napisano w uzasadnieniu tak słabej noty.

Jeszcze mocniej Zalewskiemu dostało się w Roma Today, gdzie dostał najniższą notę, "czwórkę".

"W 60. minucie zadecydował o losach meczu. Najpierw zmarnował świetną okazję w kontrataku, a po kolejnym rzucie rożnym w banalny sposób stracił piłkę, otwierając Interowi drogę do zdobycia bramki" - stwierdzono.

Takie podejście do Polaka zupełnie nie pasuje do jego gry w kadrze, gdzie jest jednym z najlepszych zawodników.

Zgadza się z nim jednak Boniek, medalista mistrzostw świata z 1982 roku, a także były prezes PZPN-u.

Był tragiczny. Jak Nicola Zalewski gra w Romie, to mam wrażenie, jakby grał jego brat. To zupełnie inny zawodnik niż ten, który gra w reprezentacji Polski

~ przyznał "Zibi" na antenie Prawdy Futbolu.

Boniek o Zalewskim: Lepiej, żeby sobie gdzieś poszedł

"Wydaje mi się, że tu chodzi o psychikę. Ten chłopak w Rzymie jest uważany za takiego piłkarza... Nie chcę za dużo mówić, ale wydaje mi się, że jak to tak ma wyglądać, to lepiej, żeby Nicola sobie gdzieś poszedł" - dodał.

"Może mieć satysfakcję i być znakomitym piłkarzem. W pierwszej połowie z Interem był niewidoczny, jakby zastraszony, ciągle grał do tyłu. Wynika to z wielu czynników, które są w Rzymie, ale ja na ten temat nie chcę się wypowiadać" - Boniek uzupełnił swoją wypowiedź.

Mimo wszystko medalista mistrzostw świata uważa, że taka a nie inna postawa Zalewskiego w klubie wynika też z błędów Romy.

"Nicola źle przyjął piłkę po rzucie rożnym i spowodował, że poszła kontra, po której stracili bramkę. Jak był 'wolny' mentalnie, to złapałby piłkę rękoma, dostałby żółtą kartkę i koniec - stwierdził Boniek.

"Ja jestem za Nicolą. Uważam, że to bardzo dobry piłkarz. Popełniono kilka błędów w zarządzaniu nim. Na tym bym poprzestał" - zakończył.

Nicola Zalewski/AFP
Nicola Zalewski/AFP
DJB: Co z sytuacją Zalewskiego? “Współczuję mu”. WIDEO/Do jednej bramki/POLSAT GO
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem