Transfer do Spezii miał być dla polskiego bramkarza nowym otwarciem. Przychodził jako podstawowy zawodnik na tę pozycję, planował udowodnić wysoką formę, a następnie pojechać na mistrzostwa świata. Trener Bayernu nie wytrzymał po meczu! Teraz spodziewa się kary Powołanie od selekcjonera Czesława Michniewicza już otrzymał, ale biletem do Kataru miała być zmiana klubu, bo w Fiorentinie Drągowski miał niewielkie szanse na grę. Po wielu zawirowaniach, Polakowi w końcu udało się znaleźć nowy zespół i podpisał dwuletni kontrakt ze Spezią, a wcześniej mówiło się także o zainteresowaniu Southamptonu, czy Espanyolu. Pierwsza wpadka Bartłomieja Drągowskiego Polak w Spezii od razu został podstawowym bramkarzem. W debiucie z Empoli zachował czyste konto i jego drużyna wygrała 1-0. Później była porażka z Interem Mediolan (0-3), a w sobotni wieczór Spezia podejmowała Sassuolo. Prowadzenie gospodarzom dał w 27. minucie Davide Frattesi, ale chwilę później wyrównał Simone Bastoni. Spezia zdołała wyjść na prowadzenie jeszcze przed przerwą, bo rzut karny wykorzystał Mbala N'Zola. "Drągowski zachował się katastrofalnie!" Spezia nie zdołała jednak wygrać spotkania, a spory udział miał w tym właśnie Drągowski. W 50. minucie piłka została dograna tuż przed pole karne i Polak zdecydował się do niej wyjść. Wtedy jednak doszło do nieporozumienia między nim a jednym z obrońców, żaden z nich nie wybił piłki, dopadł do niej Andrea Pinamonti i skierował do pustej bramki. - Ależ błąd! Co sią tutaj stało! Katastrofalnie w tej sytuacji zachowali się Drągowski i defensywa Spezii. Od początku meczu było widać duże problemy z koncentracją u Drągowskiego - przyznali komentatorzy Eleven Sports, a cała sytuacja wyglądała tak: W Spezii całe spotkanie zagrali Jakub Kiwior oraz Arkadiusz Reca. Po remisie drużyna Polaków zajmuje 12. miejsce w tabeli Serie A. Sassuolo ma tyle samo punktów, ale jest pozycję wyżej. PJ