Relacje na linii Wojciech Szczęsny - Juventus pogorszyły się jeszcze w trakcie trwania poprzedniego sezonu ligowego. Według dziennikarzy poszło o pieniądze. Włosi podstawili Polakowi pod nos kontrakt, lecz znacznie obniżyli mu zarobki. Golkiper nie chciał przystać na nowe warunki i tak zaczęło się powolne wypychanie go z klubu. Kibiców z kraju nad Wisłą rozwścieczyło zwłaszcza odsunięcie zawodnika od reszty zespołu. Bramkarz w ostatnich dniach trenował indywidualnie z oddelegowanym do niego trenerem. Oficjalny komunikat o odejściu 34-latka wydawał się kwestią czasu. Nadszedł on dokładnie 14 sierpnia w godzinach popołudniowych. "W jednej chwili "Tek" podbił serca fanów Juventusu na całym świecie i jesteśmy pewni, że wszyscy zawsze będziemy nosić w naszych sercach człowieka i profesjonalistę, który nosił naszą koszulkę z dumą i zaangażowaniem. Dziękujemy za wszystko "Tek" i życzymy powodzenia w przyszłości" - napisano na oficjalnej stronie klubowej. Wojciech Szczęsny czuje żal do działaczy Juventusu Ciepłe słowa w kierunku bramkarza popłynęły z różnych stron świata. Kibicom było smutno, że ich ukochany klub rozstaje się z tak klasowym graczem. Samemu zainteresowanemu zapewne również trudno opuścić miejsce, w którym przebywał nieprzerwanie od kilku dobrych lat. Doskonale o tym świadczy wywiad Wojciecha Szczęsnego z Eleven Sports. Rozmowę zacytował portal Polsatu Sport. "Sądzę, że to nie jest mądra decyzja Juventusu, ale nie mam żalu. Uważam, że ze sportowego punktu widzenia ta decyzja się nie obroni. Mam jednak nadzieję, że jestem w błędzie" - rozpoczął golkiper. "Zadzwonił do mnie dyrektor sportowy. Powiedział, że jeżeli chcę, to po narodzinach córeczki mogę zostać w Polsce. Klub przyślę mi trenera i do końca sierpnia będzie on do mojej dyspozycji. Byłem z tego zadowolony. Wydaje mi się, że po takim okresie w Juventusie nie zasłużyłem na to, by pojechać do klubu i trenować z boku" - dodał, zdradzając kulisy przykrych chwil dla każdego piłkarza. Klubową przyszłość Wojciecha Szczęsnego poznamy już niebawem. Niewykluczone, że bramkarz pozostanie w Serie A.